Z polskich skał łupkowych będziemy mogli wydobywać nie tylko gaz, ale i ropę. Takie informacje będzie zawierał raport Państwowego Instytutu Geologicznego, który ma się ukazać pod koniec października - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Badania geologiczne wykazały, że roponośne łupki mogą znajdować się w trzech regionach kraju: na wschodnim Pomorzu, na granicy Mazowsza i Lubelszczyzny i na Podkarpaciu.
Robiąc szczeliny w skałach, dość łatwo uwolnić z nich gaz. Ropa ma inną gęstość, więc znacznie trudniej przedostaje się przez pory skalne Paweł Poprawa, Polski Instytut Geologiczny
Już szukają
Jak podkreśla gazeta, ropy w łupkach już się w Polsce szuka. Robią to te same firmy, które szukają gazu. - Nie ma osobnych koncesji na poszukiwania ropy i gazu z łupków. Wydawane są one na poszukiwanie węglowodorów - mówi jej Henryk Jacek Jezierski, wiceminister środowiska i główny geolog kraju.
Ropę z łupków wydobywa się już m.in. w Stanach Zjednoczonych. Według szacunków tamtejsze zasoby niekonwencjonalnych złóż ropy mogą być trzykrotnie większe niż złoża Arabii Saudyjskiej.
Złoża łupków bitumicznych eksploatuje się także w Estonii - i to od 80 lat. "DGP" zaznacza jednak, że Estończycy nie korzystają ze szczelinowania, ale wydobywają łupki na powierzchnię. Z elektrowni opalanych takimi łupkami pochodzi ok. 97 proc. prądu produkowanego w tej niewielkiej republice. A tamtejsza państwowa firma energetyczna Enefit nie poprzestaje na wykorzystaniu krajowych zasobów - w tym roku zakupiła złoża w amerykańskim stanie Utah.
W Polsce prawdopodobnie nie będzie drugiego Teksasu zbudowanego na roponośnych łupkach. Nieoficjalnie eksperci firm poszukujących gazu i ropy szacują, że nasze zasoby zaspokoiłyby jedną trzecią polskich potrzeb. Obecnie importujemy ok. 21 mln ton i sami wydobywamy ok. 0,7 mln ton w ciągu roku.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24