Gościem programu "Ostatnie piętro" w TVN24 BiS był Krzysztof Wielicki, polski wspinacz, himalaista, piąty człowiek na Ziemi, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. W rozmowie z Michałem Sznajderem mówił między innymi o swojej pasji do wspinaczki oraz początkach polskiego alpinizmu.
- W górach jest możliwość realizacji swoich wyzwań, swoich marzeń, ale na samym początku trzeba pokochać góry. Jeśli się nie kocha gór, to się nie uprawia alpinizmu - powiedział Krzysztof Wielicki.
Jak wskazał, sam pokochał góry dosyć późno, bo "dopiero na studiach". - Nas zafascynowały góry, mimo że miałem pierwsze ostrzeżenie. W drugim tygodniu wspinania spadłem 8-10 metrów, uderzyłem lędźwiami (...). U jednych byłoby to ostrzeżenie, że nie idź tą drogą, u mnie zadziało odwrotnie - podkreślił laureat Złotego Czekana.
Wielicki był pytany o świadomość, że można nie wrócić ze wspinaczki. - My tej świadomości nie mamy. Mamy inną świadomość: że zawsze sobie poradzimy, co nie jest do końca uprawnione - wskazał polski wspinacz.
- Nigdy nie myślałem, że mogę nie wrócić. Nigdy się nie poddałem, mimo że byłem w wielu trudnych sytuacjach, ale wierzyłem, że sobie poradzę - opowiadał. Jego zdaniem, "bez tej wiary nie mielibyśmy tych sukcesów nigdy".
Sukcesy polskiego alpinizmu
Krzysztof Wielicki mówił także o początkach polskiego alpinizmu. - U nas niezwykle ważny był element pisania historii alpinizmu, ponieważ mieliśmy bardzo duże zaległości z lat 50., 60. Nasi starsi przyjaciele nie mieli takiej możliwości budowania pozycji polskiego alpinizmu z wiadomych względów społeczno-politycznych, ale kiedy się trochę poprawiła ta sytuacja w połowie lat 70., to ruszyliśmy wszyscy w góry żeby zapisać jakąś historię - podkreślił.
Krzysztof Wielicki zwrócił uwagę, że nieważne były sukcesy indywidualne, ale zbudowanie pozycji polskiego alpinizmu i dołączenie do światowego wyścigu. - My z Leszkiem Cichym weszliśmy na Mount Everest zimą (w 1980 roku - red.), ale przez wiele, wiele lat, nawet do dziś, nie tylko w środowisku, nie mówi się, że Cichy i Wielicki weszli na szczyt, tylko że Polacy zdobyli Everest zimą - wyjaśniał.
Wielicki zwracał uwagę, że największe sukcesy mieliśmy w "najtrudniejszych czasach społecznie". - Stan wojenny, po stanie wojennym mieliśmy największe sukcesy. (...) Któryś z historyków pomyślał, że Polacy, jak mają wroga, to się lepiej spisują, walczą o swoją pozycję. To nie musi być wróg materialny, może być wróg intelektualny - wskazał gość programu "Ostatnie piętro" w TVN24 BiS.
O programie
"Ostatnie piętro" – trochę symbolicznie oznacza sam szczyt. Miejsce, które dla wielu jest celem. Ale szczyt – to też miejsce, z którego najwięcej widać. Co widzą ci, którym się udało? Ludzie sukcesu. Jak go osiągnęli? Co w pracy pozwala im osiągać cele? Co poza nią? Jaka mentalność im pomaga, a czego unikają? Co dziś zrobiliby inaczej? A czego żałują, że nie zrobili wcześniej? Właśnie o tym rozmawiamy z gośćmi "Ostatniego piętra".
Emisja w każdą sobotę o godzinie 16.35 na antenie TVN24 BiS. Na program zaprasza Michał Sznajder.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS