Fiskus liczy, że w 2009 r. zarobi 1,35 miliarda złotych z Podatku Belki od sprzedaży papierów wartościowych. Może się jednak przeliczyć - stwierdza "Parkiet". Spadki na giełdach sprawiły, że zamiast zysków, z których podatek można ściągnąć, inwestorzy realizowali straty.
Jak pisze "Parkiet", taksa Belki ma przynieść budżetowi w sumie w 2009 r. 4,3 mld zł, z czego 1,35 mld zł pochodzić ma z podatku od odpłatnego zbycia papierów wartościowych. To niemal 1 mld zł mniej, niż w 2008 roku (na koniec listopada dochody z tego tytułu sięgały 2,24 mld zł).
Coraz więcej komentatorów zastanawia się, czy założona suma nie jest jednak zbyt optymistyczna - pisze "Parkiet". Ministerstwo Finansów pracowało nad projektem budżetu na 2009 r. w sierpniu i we wrześniu 2008 r. Od tego czasu indeksy giełdowe jeszcze spadły. To z kolei mogło zachęcić wielu inwestorów do sprzedaży akcji po niskim kursie, a następnie ich odkupienia.
Dzięki temu można było uzyskać "papierową" stratę, możliwą do rozliczeń w kolejnych latach. W takiej sytuacji w rubryce "podstawa obliczenia podatków" przy tegorocznych rozliczeniach bardzo często może pojawiać się zerowa kwota.
Tarcza i akcje pracownicze
Przedstawiciele domów maklerskich przyznają, że taka "tarcza podatkowa" mogła być wykorzystywana. - Pod koniec roku pojawiło się dużo pytań od inwestorów zainteresowanych zamykaniem pozycji i możliwością wypracowania straty na kolejne lata - przyznaje w rozmowie z "Parkietem" Robert Morawski, doradca podatkowy w CDM Pekao.
- Dużo było też klientów, którzy pytali o jednoczesne rozliczenie sprzedaży akcji pracowniczych i innych walorów, przy których nie ma kosztów nabycia, wraz z instrumentami nabywanymi na GPW. To sugeruje, że wiele osób, widząc niskie wyceny spółek, zdecydowało się sprzedać darmowe papiery właśnie w 2008 r., kompensując sobie nieunikniony dochód na akcjach pracowniczych ze stratami z innych walorów i w zeznaniu wyjść na zero. Zawsze potem akcje mogą odkupić - dodaje.
Inwestorzy wiedzą, co robią
- Rok był taki, że trudno było osiągnąć dochód. Ale nawet i w takim okresie świadomi inwestorzy wykorzystują różne stopy zwrotu na różnych instrumentach, aby zminimalizować podatek - mówi Hanna Pobudkiewicz, Dyrektor Biura Rozliczeń Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Dodaje jednak, że pod koniec roku nie było szczególnie dużo pytań o "tarczę podatkową" czy możliwość rozliczenia strat. - Podatek Belki funkcjonuje już kilka lat, i klienci coraz lepiej znają zasady jego naliczania. Przydatne okazują się także informacje dostępne na stronach internetowych - tłumaczy.
Czas do końca lutego
O realne szacunki zysków z giełdy jeszcze trudno - zaznacza "Parkiet". Większość brokerów dopiero zaczyna przygotowywanie informacji dla klientów o osiągniętych dochodach (PIT-8C). Mają na to czas do końca lutego.
Potem inwestorzy będą mieli dwa miesiące na złożenie deklaracji do urzędów skarbowych. - Trudno w tym momencie szacować, czy założona przez rząd suma niemal 1,4 mld zł jest realna. Warto jednak pamiętać, że inwestorzy mogli sprzedawać także papiery kupione w latach 2004-2005, a w takich przypadkach cena sprzedaży może przewyższać cenę zakupu - podkreśla Hanna Pobudkiewicz.
Przedstawiciele domów maklerskich oceniają, że spora część inwestorów decyduje się realizować straty wtedy, kiedy widzą, że zysk, a więc i taksa do zapłacenia, może być duży. Dlatego też tworzenie "tarczy podatkowych" nie musi być szczególnie popularne.
Źródło: "Parkiet"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl