Sytuacji za oceanem z niepokojem przygląda się cały świat. Polscy eksperci zapewniają jednak, że pieniądze zgromadzone w polskich bankach są bezpieczne. Radzą także nie wyprzedawać akcji giełdowych i pozbywać się jednostek funduszy inwestycyjnych.
Na razie największe problemy mają amerykańskie banki inwestycyjne. Niewykluczone jednak, że kryzys rozleje się znacznie szerzej. Czy zatem także Polskie instytucje finansowe mogą być zagrożone, a jeśli tak to w jaki sposób amerykański kryzys może wpłynąć na ich kondycję?
Przyczyny paniki w USA
- Wiadomo było od samego początku, że to nie jest tylko kryzys rynku nieruchomości, nie jest tylko kryzys kredytowy. To uderzenie w samo serce: w sektor finansowy całego świata - uważa Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion.
- Na razie nic nam nie grozi. Sytuacja na naszym rynku jest stabilna, a prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu niewielkie. Polacy biorą jeszcze stosunkowo niewiele kredytów, więc rodzime banki są wypłacalne ŁD
Po to, żeby mieć pieniądze na pożyczki hipoteczne, banki emitowały obligacje, tak zwane subprime, czyli po prostu o podwyższonym ryzyku, ale w zamian za to wyżej oprocentowane. Kupowały je... inne banki, albo ich spółki zależne, żeby obejść reguły nadzoru.
Póki nieruchomości drożały, wszyscy byli zadowoleni. Ale gdy zaczęły tanieć, banki zapukały do drzwi klientów. A wielu z nich nie było stać na spłatę kredytu. Ponieważ klienci przestali je spłacać, banki nie miały pieniędzy na wykup obligacji. I w ten sposób zacisnęła się pętla wzajemnego zadłużenia. Co więcej, banki straciły do swych partnerów zaufanie. Zarządzający ryzykiem zaczęli nawzajem zadawać sobie pytanie: kto i jakie ma w szafach (a raczej w skarbcach) trupy? Pierwszy, jeszcze jesienią zeszłego roku upadł bank Bear Stearns. Teraz przyszła kolej na Lehman Brothers.
Polskie banki nie kupowały ryzykownych obligacji
- Jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, płynności, wypłacalności instytucji finansowych w Polsce, nie ma to konsekwencji dla naszego sektora - uspokaja Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
- Na razie nic nam nie grozi - sytuacja na naszym rynku jest stabilna, a prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu niewielkie. Polacy biorą jeszcze stosunkowo niewiele kredytów, więc rodzime banki są wypłacalne - dodaje Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Spokojny jest także profesor Andrzej Sławiński, członek rady Polityki Pieniężnej, który powiedział w TVN CNBC Biznes, że pieniądze polskich banków powinny w pełni wystarczyć na pokrycie ich ewentualnych strat na rynku kredytów.
Według Dajnowicza, warto jednak obserwować rynki zachodnie ponieważ mogą być dobrą lekcją chociażby dla zarządów banków kredytowych. - Powinni np. lepiej sprawdzać zdolność kredytową swoich klientów - powiedział Dajnowicz w rozmowie z dziennikarzem TVN24.
Komisja Nadzoru Bankowego, a potem Komisja Nadzoru Finansowego wprowadzały już w poprzednich latach obostrzenia w udzielaniu kredytów.
Polska w globalnej sieci
Tylko, że polskie banki są bardzo często własnością globalnych instytucji finansowych. - Tak więc polskie pieniądze są ulokowane w światowym systemie finansowym - przypomina Marek Tejchman z TVN CNBC Biznes.
Przykład? Amerykański gigant bankowy i ubezpieczeniowy AIG - obecny też na polskim rynku - w ciągu trzech kwartałów tego roku zanotował już ponad 18 miliardów dolarów straty. Grupa w pośpiechu szuka pieniędzy na poprawę sytuacji. Potrzebuje 20 miliardów dolarów. Gigant chce pożyczyć część pieniędzy od amerykańskiego banku centralnego. Rozważa też sprzedaż części aktywów.
Mimo kłopotów amerykańskiej centrali korporacji, w jej polskiej filii, Banku AIG Polska, praca przebiega bez zakłóceń. Polskie banki najczęściej są często po prostu za małe, żeby prowadzić operacje na globalnych rynkach. Te prowadzą centrale europejskich gigantów, umieszczone w Londynie lub we Frankfurcie.
Co powinniśmy robić?
Co to oznacza dla Polaków, którzy pobierać będą emerytury z OFE? - Otwarte Fundusze Emerytalne to inwestycje długoterminowe, więc nawet gwałtowne wahnięcia nie powinny mieć realnego wpływu na tam ulokowane pieniądze - uważa Dajnowicz. Oczywiście inwestują one pieniądze w akcje, a gdy ich ceny spadają, przyszli emeryci nie zarabiają. Jednak w dłuższym terminie kryzys minie i inwestycje OFE znów przyniosą zyski - twierdzą analitycy.
Eksperci radzą także aby nie działać pochopnie i nie wycofywać swoich oszczędności z funduszy inwestycyjnych i nie wyprzedawać akcji giełdowych.
kap/ ram
Źródło: TVN CNBC Biznes, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24