Co zrobić, kiedy raty kilku posiadanych przez nas kredytów spędzają nam sen z powiek? Jest wyjście - można postarać się o tzw. kredyt konsolidacyjny, czyli zamianę kilku rat na jedną niższą. Należy jednak pamiętać, że w końcowym bilansie będzie to jednak rozwiązanie zauważalnie droższe.
Konsolidacji mogą podlegać niemal wszystkie rodzaje kredytów bankowych, od kart i kredytów ratalnych, przez gotówkowe, samochodowe i odnawialne, aż po kredyty mieszkaniowe.
Jak zauważa Open Finance, "z konsolidacji warto korzystać jednak z rozwagą, bo największa zaleta tego typu kredytów może stanowić jednocześnie pułapkę".
"Zredukowanie liczby miesięcznych płatności, jeśli nie korzystamy ze zleceń stałych, bez wątpienia może być dużym ułatwieniem. Ale już obniżenie raty wymagać będzie wydłużenia okresu spłaty przynajmniej niektórych zobowiązań podlegających konsolidacji. To stąd bierze się głównie możliwość zmniejszenia nowej raty, a nie z istotnie niższego oprocentowania. Choć należy uczciwie dodać, że niektóre banki są skłonne zaoferować oprocentowanie o 1-2 pkt proc. niższe" - czytamy w analizie Open Finance
Ostrożnie
Zatem, w wyniku wydłużenia okresu kredytowania suma całkowitych poniesionych przez nas kosztów będzie wyższa. Zadziała bowiem prosty mechanizm: im dłuższy kredyt, tym więcej oddamy w postaci odsetek. Dodatkowo, banki mogą pobierać prowizję za samo udzielenie nowego kredytu oraz przedterminową spłatę starego. "W przypadku kredytów konsolidacyjnych zabezpieczonych hipoteką dojdą także koszty wyceny nieruchomości, notariusza oraz wpisu do hipoteki" - zauważa Open Finance.
Co ważne, kredyt konsolidacyjny jest zatem lepszym rozwiązaniem dla osób, które przewidują nadchodzące kłopoty ze spłatą zobowiązań, niż dla tych, którzy chcą obniżyć wysokość odsetek.
Autor: mn//gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24