Ciężkie czasy wymagają drastycznych metod. I takie stosuje Kredyt Bank. TVN CNBC Biznes dotarła do wewnętrznej instrukcji dla menedżerów, której celem jest odchudzenie portfela kredytowego banku przez "eliminację" niewygodnych klientów odcinając ich od kredytu. - Musimy ograniczać ryzyko i chronić depozyty - tłumaczy się bank.
- Przekazujemy jasną i prostą wiadomość: musimy obniżyć nasze portfolio kredytowe. To nasz pierwszy priorytet - tak brzmi jedno z pierwszych zdań czterostonnicowego dokumentu, które zarząd Kredyt Banku wysłał swoim menedżerom. W dalszej części pismo zaleca bardzo gruntowną analizę swoich klientów. Tym firmom, które bankowi przynoszą przychody przede wszystkim w związku z kredytami, a które znalazły się w kłopotach grozi ograniczenie dostępu do pożyczanych pieniędzy.
Dasz zarobić, będziesz "OK"
Przekazujemy jasną i prostą wiadomość: musimy obniżyć nasze portfolio kredytowe. Mamy świadomość tego, że operacja o której mówimy jest czymś nadzwyczajnym, różniącym się od naszych normalnych praktyk. Jednak nadzwyczajna sytuacja na rynku wymaga nadzwyczajnego planu działania. Operacja o której przeprowadzenie Was prosimy zapewni nam przetrwanie kryzysu i pomoże nam powrócić do normalnych działań kiedy rynek powróci do normalności. kredyt bank
Dla dobra klientów
- Bank jest instytucją, która musi dbać o depozyty, które klienci złożyli w tym banku. I narażanie tych depozytów na straty z tytułu złych kredytów jest niedopuszczalne - tłumaczy wiceprezes Kredyt Banku Krzysztof Kokot.
W piśmie bank zaznacza ponadto, że sytuacja jest wyjątkowa. - Koledzy, mamy świadomość tego, że operacja o której mówimy jest czymś nadzwyczajnym, różniącym się od naszych normalnych praktyk. Jednak nadzwyczajna sytuacja na rynku wymaga nadzwyczajnego planu działania. Operacja, o której przeprowadzenie Was prosimy zapewni nam przetrwanie kryzysu i pomoże nam powrócić do normalnych działań, kiedy rynek powróci do normalności - czytamy w instrukcji.
Tonący nie myśli o etyce?
Jak zauważa Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, takie działania nie są niczym nadzwyczajnym, zwłaszcza w ciężkich czasach. Bo chociaż apele w stronę banków o zwiększenie akcji kredytowej dobiegają z wielu stron, to szefowie tych instytucji muszą troszczyć się przede wszystkim o ich przetrwanie.
A to dla Kredyt Banku jest szczególnie ważne, sugeruje Jacek Kseń, były prezes BZ WBK. Zwłaszcza wobec planów Komisji Nadzoru Finansowego, która chce zwiększyć współczynnik wypłacalności, czyli wskaźnik pokazujący, jak duża jest strefa bezpieczeństwa dla depozytariuszy i wierzycieli na wypadek nieoczekiwanych strat, które może ponosić bank, z 8 do 10 proc. - Trzeba sobie zdawać sprawę, że jedynym sposobem na poprawę współczynnika wypłacalności, a ta poprawa musi być szybka, jest zmniejszenie portfela kredytowego. Nikt nie dokapitalizuje Kredyt Banku. Jego właściciel, belgijski bank KBC, jest w bardzo trudnej sytuacji i na pewno nie da kapitału, a wyjście Kredyt Banku na rynek po kapitał skończyłoby się niepowodzeniem - tłumaczy.
Na koniec 2008 roku współczynnik wypłacalności Kredyt Banku wynosił 8,81 procent wobec 9,71 procent rok wcześniej - wynika ze skonsolidowanego sprawozdania rocznego banku.
"U nas wszystko gra"
W oświadczeniu nadesłanym TVN24 Kredyt Bank zapewnia, że współczynnik wypłacalności na koniec lutego był na poziomie porównywalnym do opublikowanego w raporcie spółki za IV kwartał 2008 r. czyli 8,8 proc., a jego współczynniki płynności znacznie przekraczają normy regulacyjne.
Bank zapewnia też, że całaGrupa KBC nie ma problemów z płynnością, a wręcz przeciwnie - dokapitalizowała spółki w Polsce. "Grupa KBC na przełomie 2008 i 2009 roku odpowiednio dokapitalizowała zarówno Kredyt Bank, jak i TUiR Warta" - głosi oświadczenie.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES