Firmy kosmetyczne wreszcie zauważyły starszych konsumentów. Półki sklepowe uginają się od przeróżnych kosmetyków - m.in. kremów przeciwzmarszczkowych "+40", a nawet... "+20". Zdaje się jednak, że firmy zapomniały o tych najstarszych, którzy przecież także potrzebują kosmetyków. A to, że nasze społeczeństwo się starzeje, jest faktem.
– Dostosowaliśmy się do demografii. Statystyki potwierdzają, że rynek osób 60+ szybko rośnie i będzie rósł, a dziś kobiety w tym wieku są pełne energii i chcą młodo wyglądać – tłumaczy w "Rzeczpospolitej" decyzję o "ataku" na nowy rynek Irena Eris, współwłaścicielka Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris.
Dopasować do wieku, nie skóry
Polska firma planuje wprowadzić serię specjalną dla kobiet powyżej 60 roku życia, która wykorzystuje opóźniający starzenie mechanizm ochrony końcówek chromosomów, czyli telomerów (spopularyzowanych ubiegłoroczną Nagrodą Nobla).
Jak twierdzi Irena Eris, dopasowanie kosmetyku do wieku jest głównym kryterium wyboru kosmetyków. – Dojrzałe kobiety nie ukrywają już swojego wieku i szukają kosmetyków skierowanych właśnie do nich – dodaje Joanna Kowalczuk, szefowa marketingu Ziai, która teraz wprowadza do sklepów specjalną serię dla kobiet 50+.
Mały rynek, ale rośnie
– Wartość tego rynku nie przekracza na razie 100 mln zł, ale za to rośnie o kilkadziesiąt procent rocznie – podkreśla Maciej Kempa, szef marketingu firmy Oceanic. Ta firma z kolei też stawia na wiek, ale u mężczyzn. Oprócz wymienionych firm, serie dla najstarszych klientów tworzą spółka Nepentes (Revitalica dla pań +50), a także Soraya.
Rynek kosmetyczny nie odczuł kryzysu. W drogeriach, perfumeriach i w kosmetycznych stoiskach marketów Polacy zostawili w ubiegłym roku ponad 7,2 miliarda złotych, czyli o ponad 13 proc. więcej niż przed rokiem – wynika z danych badającej rynek detaliczny firmy MEMRB, do których dotarła "Rzeczpospolita".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu