Zagrożone bankructwem koncerny samochodowe Chrysler i General Motors Corp. w USA masowo zamykają swoje salony dealerskie. W ten sposób starają się obniżyć koszty i poprawić swoją sytuację finansową.
W czwartek Chrysler poinformował o zamknięciu 789 spośród 3181 swoich salonów sprzedaży samochodów w całych Stanach Zjednoczonych. Decyzja wywołała szok - większość pracowników dowiedziało się o tym nagle. W piątek General Motors ogłosił, że zamyka 1100 swoich salonów samochodowych, których miał dotąd 6000.
Ogółem w zamykanych sklepach zatrudnionych jest ok. 89 tys. pracowników. Nie wszyscy z nich pozostaną bez pracy, gdyż niektóre salony przetrwają, sprzedając samochody używane.
Sprzeciw pracowników nie pomógł
Przedstawiciele dealerów próbowali do ostatniej chwili lobbować w Kongresie, aby ustawodawcy zablokowali zamknięcie salonów. Ich zdaniem należało zmniejszyć liczbę sklepów w drodze naturalnej selekcji, w której nierentowne są eliminowane za sprawą mechanizmów rynkowych. Trwałoby to jednak dużo dłużej.
Według analityków, którzy radzili zamknięcie salonów samochodowych, zbyt duża liczba konkurujących ze sobą punktów sprzedaży utrudnia utrzymywanie cen na wysokim poziomie.
Źródło: PAP