Dobre wieści w sprawie stoczni - polski rząd i Bruksela są bliscy kompromisu. Komisja Europejska jest zadowolona ze stanowiska polskiego rządu, który w poniedziałek odpowiedział na jej propozycje ratowania przemysłu stoczniowego. Ten zobowiązuje się, że w ciągu 2-3 dni prześle do KE projekt ustawy umożliwiający restrukturyzację stoczni bez potrzeby postawienia ich w stan upadłości czy likwidacji.
Komisja Europejska proponowała, żeby stocznie postawiono w stan upadłości. A na to nie chciał się zgodzić rząd.
- Obecnie pracujemy nad przygotowaniem takiego projektu. Równocześnie pracujemy nad tym, aby zbudować system osłon dla pracowników, którzy ewentualnie w procesie restrukturyzacji zostaliby pozbawieni pracy - powiedział wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik podczas posiedzenia senackiej Komisji Gospodarki Narodowej.
Podkreślił, że polski rząd zgodził się na propozycje komisarz Neelie Kroes w sprawie ratowania stoczni z zastrzeżeniem, że "proces restrukturyzacji stoczni pozwoli utrzymać istniejący potencjał w narodowym przemyśle stoczniowym". Rząd przygotuje projekt odpowiedniej ustawy jeszcze w listopadzie.
Osobny plan dla Stoczni Gdańsk
Natomiast we wtorek wieczorem resort skarbu prześle KE osobny plan restrukturyzacji stoczni Gdańsk. Plan ten będzie zawierał część biznesową restrukturyzacji stoczni "za wyjątkiem kwestii, które dotyczą oczekiwanej przez inwestora (ISD Polska) pomocy publicznej" - powiedział PAP wiceminister. Jak na razie negatywna decyzja nie grozi stoczni w Gdańsku, która jest w lepszej sytuacji niż zakłady w Gdyni i Szczecinie, ponieważ została już sprywatyzowana i otrzymała mniejszą pomoc z budżetu państwa.
Nie będą zwracać miliardów
Komisja dała sygnał, że takie rozwiązanie gotowa jest przyjąć. A to oznacza, że da ona gwarancje prawne, by nowi nabywcy majątku stoczni nie byli obciążeni koniecznością zwrotu wielomiliardowej pomocy publicznej, jakiej udzieliło wcześniej stoczniom polskie państwo.
To bardzo ważna informacja dla inwestorów - stocznie będą wolne od długów, a także pozbawione limitów produkcyjnych. Poza tym, zgodnie z polskim Kodeksem pracy inwestor, który kupi większy pakiet podzielonego majątku stoczni, ma obowiązek przejęcia zakładu wraz z pracownikami. Warunek ten zaakceptowała już Bruksela.
Co proponowała Bruksela?
W poniedziałek wieczorem resort skarbu przesłał komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapewnienie, że akceptuje jej propozycję ratowania przemysłu stoczniowego. Rząd nie zgodził się na likwidację stoczni. Zgodził się natomiast na pozostałe propozycji Komisji Europejskiej.
KE groziła, że w przypadku braku zgody polskiego rządu, podejmie decyzję o zwrocie pomocy publicznej przyznanej stoczniom Szczecin i Gdynia po wejściu Polski do UE w 2004 roku, co oznacza ich upadłość.
Źródło: RMF FM, TVN24