Zarząd Kompanii Węglowej (KW) podjął uchwałę o likwidacji uprawnień m.in. emerytów i rencistów do bezpłatnego węgla od 1 stycznia 2015 r. To była trudna, ale i niezbędna decyzja - poinformowało we wtorek biuro prasowe spółki węglowej. - Nie ma na to naszej zgody - odpowiadają związkowcy i dodają, że decyzja zarządu może skutkować potężnym konfliktem społecznym.
Podjęcie uchwały o zaprzestaniu wypłat tzw. deputatów węglowych dla emerytów, rencistów i innych uprawnionych osób podyktowane było, jak poinformowano we wtorek, "trudną sytuacją ekonomiczno-finansową spółki, która nie jest w stanie dalej zaliczać tego świadczenia w ciężar swoich kosztów oraz koniecznością stabilizacji kapitałów własnych i tym samym likwidacją zagrożenia upadłości przedsiębiorstwa".
Trudna decyzja
- To była trudna, ale i niezbędna decyzja. Alternatywą była utrata kapitałów własnych i złożenie wniosku o upadłość. Zarząd temu zapobiegł. Uzyskaliśmy stabilizację finansową firmy i utrzymaliśmy miejsca pracy dla 47 tys. ludzi. Nie mieliśmy więc żadnych wątpliwości podejmując tę uchwałę. Teraz musimy zabiegać o długoterminowe źródła finansowania, które pozwolą nam na wdrożenie programu restrukturyzacji zapewniającego firmie poprawę efektywności i stabilną pozycję rynkową - powiedział, cytowany w komunikacie, prezes KW Mirosław Taras. Jak przekonuje, działania zarządu spółki "nie mają charakteru restrykcyjnego wobec byłych pracowników". - Szanujemy prawa nabyte emerytów i rencistów do bezpłatnego deputatu węglowego. Kompania nie może jednak ponosić dalej kosztów tego świadczenia. To jest obowiązek państwa, które te prawa przyznało i gwarantuje. Tak jak w przypadku kolejarzy ich uprawnienia do deputatu węglowego realizowane są przez państwo, tak powinno być też z górnikami - wskazał Taras. KW podkreśla, że "wraz z pozostałymi spółkami wydobywczymi wystąpiła do rządu RP z wnioskiem o przejęcie przez Skarb Państwa finansowania tego świadczenia dla uprawnionych osób".
Nie dla wszystkich
Spółka podała, że wypowiedziane zostały porozumienia zawarte z organizacjami związków zawodowych z 20 grudnia 2004 r. i z 6 lutego 2014 r. "Wypowiedzenia dokonano z zachowaniem trzymiesięcznego okresu, który upływa z dniem 31 grudnia 2014 r." - dodano. Uchwała nie ma zastosowania do osób, których uprawnienie do bezpłatnego węgla jest realizowane na podstawie przepisów ustawy z września 2007 r. o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015 ze środków budżetu państwa.
Nie ma zgody
Z decyzją zarządu nie zgadzają się związkowcy. - Na to na pewno naszej zgody nie będzie. Ta decyzja oznacza, że zarząd jest zdeterminowany i przestał w ogóle liczyć się ze stroną społeczną. Podejmuje decyzje jednostronnie, bez konsultacji. To nigdy wcześniej się nie zdarzyło i może się skończyć fatalnie - powiedział wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski. Przypomniał, że poprzedni zarząd KW zdecydował o obcięciu byłym pracownikom deputatu o tonę. - W żadnym stopniu nie poprawiło to sytuacji finansowej firmy, bo jedyna droga to zwiększenie strony przychodowej, czyli po prostu sprzedaż węgla - zaznaczył Czerkawski. Przewodniczący związku Kadra Dariusz Trzcionka nazwał decyzję zarządu Kompanii "błędem". Wyraził przekonanie, że w sytuacji, gdy spółka, której właścicielem jest Skarb Państwa nie jest w stanie wypłacać należnych deputatów, powinno to przejąć państwo. - Nie spodziewaliśmy się tej decyzji, ponieważ negocjowaliśmy to, rozmawialiśmy też na ten temat z premierem Tuskiem. Okazuje się, że jeszcze nowa pani premier nie zaczęła z nami rozmawiać, nie wiadomo co dalej z rozmowami, a tu okazuje się, że zarząd podejmuje swoje działania - powiedział Trzcionka.
"Łamanie zasad"
Szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik ocenił, że uchwała zarządu KW jest "kolejnym przykładem łamania zasad dialogu społecznego w spółce, łamania nie tylko zapisów, ale i ducha porozumień zawartych przez stronę społeczną z władzami Kompanii". Przypomniał, że w lutym tego roku na mocy porozumienia zarządu spółki ze stroną społeczną emerycki deputat został obniżony. - W obliczu trudnej sytuacji spółki zawarty został trudny kompromis. Ważnym ustaleniem stron, duchem tego porozumienia było podjęcie działań na rzecz przejęcia przez Skarb Państwa finansowania tego świadczenia dla emerytów. Były i są prowadzone na ten temat rozmowy pomiędzy stroną społeczną a stroną rządową. Ta decyzja zarządu Kompanii Węglowej może doprowadzić do usztywnienia stanowiska strony rządowej i uczynić dalsze rozmowy bezprzedmiotowymi. To w konsekwencji oznaczać będzie potężny konflikt społeczny - ocenia szef górniczej. Grzesik dodał, że uchwała zarządu Kompanii będzie jednym z tematów najbliższego posiedzenia Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego w spółce i wówczas podjęta zostanie decyzja co do działań związków zawodowych w tej sprawie.
Kłopoty finansowe
Nastroje w Kompanii Węglowej są gorące od wielu tygodni m.in. w związku z przedstawieniem przez zarząd KW planu naprawczego na lata 2014-2020. Zakłada on m.in. ograniczenie kosztów, zmianę organizacji produkcji, wdrożenie programów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych zakładów oraz pozyskanie niezbędnych środków na dofinansowanie działalności spółki - co ma w praktyce odbyć się poprzez sprzedaż kilku kopalń. 15 września zrzeszający 13 organizacji związkowych z KW sztab protestacyjno-strajkowy podał, że konsultacje dotyczące planu naprawczego uznają za jednostronnie zerwane z winy pracodawcy. Związkowcy zarzucili zarządowi, że ciągle zmienia treść planu i wbrew ich opinii chce sprzedać kilka kopalń Kompanii Węglokoksowi. 16 września kierownictwo spółki poinformowało, że nie zgadza się z argumentami, że powodem zerwania rozmów były notoryczne zmiany w programie naprawczym oraz podpisanie listu intencyjnego w sprawie ewentualnej sprzedaży kopalń. Podano, że informację o zerwaniu konsultacji przyjęto "ze zdumieniem". W piątek Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy KW zapowiedział, że w dniu expose nowej premier Ewy Kopacz związkowcy przeprowadzą w Warszawie protest.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock