Nie ma politycznej przeszkody dla budowy ropociągu Odessa-Brody-Płock, ale są różne opinie, czy to nie będzie zbyt kosztowny projekt - powiedział w piątek prezydent Bronisław Komorowski.
- Nie istnieją żadne polityczne przeszkody dla realizacji połączenia między Odessą a Płockiem, ale zdaje się, że istnieją różnice opinii co do tego, czy to się może opłacać i kto miałby finansować tak ambitne przedsięwzięcie - powiedział w piątek w Pradze prezydent Komorowski pytany, czy ropociąg Odessa-Brody-Płock może być jednym z priorytetów programu Partnerstwa Wschodniego.
Nie ma porozumienia
Dzięki ropociągowi kaspijska ropa mogłaby popłynąć do Płocka, Gdańska i ewentualnie do Niemiec. Projekt miał być gotowy do końca 2015 r., by od 2016 r. można było przesyłać do Polski rocznie do 10 mln ton ropy z Azerbejdżanu. Obecnie już wiadomo, że te terminy nie zostaną dotrzymane. Jak dotąd nie zostało podpisane porozumienie międzynarodowe w sprawie realizacji projektu.
W 2004 roku w wyniku umowy zawartej przez polski PERN i ukraińską firmę Ukrtransnafta powstała spółka Sarmatia. Jej celem jest przeprowadzenie ekonomiczno-finansowych oraz technicznych analiz możliwości realizacji projektu budowy korytarza transportu ropy z Odessy poprzez Brody do Płocka i dalej do Gdańska. W 2007 r. zawarto porozumienie o wejściu do spółki, jako udziałowców, trzech podmiotów z Azerbejdżanu, Gruzji i Litwy.
Projekt wart 2 mld zł.
PERN (spółka zajmująca się eksploatacją sieci rurociągów transportujących rosyjską ropę naftową dla największych producentów paliw w Polsce oraz w Niemczech) i Ukrtransnafta oraz State Oil Company of Azerbejdżan (SOCAR) i Georgian Oil and Gas Corporation Ltd posiadają po 24,75 proc. akcji Sarmatii, a AB Klaipedos Nafta - 1 proc. akcji.
Całkowita wartość projektu szacowana jest na 2 mld zł.
Autor: ToL/Klim/ / Źródło: PAP