Klikasz, ściągasz, oglądasz? Fiskus chce podatku od internetu

Dodatkowa opłata od pobranych z sieci danych na razie jest tylko pomysłemShutterstock

Dodatkowa opłata od pobranych z sieci danych na razie jest tylko pomysłem. Ale za kilka lat może obowiązywać również w Polsce. Nie tylko dlatego, że przeciążona infrastruktura internetu potrzebuje drogich inwestycji, ale także dlatego, że pękające w szwach publiczne budżety potrzebują potężnych zastrzyków gotówki.

Do wprowadzenia bit taxu, czyli podatku od internetu, jeszcze bardzo daleka droga, ale może on zmienić wirtualny świat.

Budapeszt był pierwszą stolicą, która chciała wprowadzić taki podatek. Premier Wiktor Orban wycofał się z tego pomysłu po fali protestów.

Co to jest?

Na pomysł wprowadzenia podatku bitowego wpadła Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Jej eksperci wymyślili koncepcję według, której przedsiębiorcy płaciliby podatek od przepływu danych. Ich wysokość zależałaby od obrotów firmy i przekroczonych progów transferu danych.

W raporcie OECD na ten temat możemy przeczytać, że "taki podatek byłby oparty o liczbę bajtów użytych przez stronę internetową, chociaż w celu wprowadzenia elementu progresywności różne poziomy podatków miałyby zastosowanie w zależności od rozmiaru i obrotów przedsiębiorstwa. Dla celów administracyjnych taki podatek miałby zastosowanie tylko do przedsiębiorstw, które przekroczyły minimalny próg rocznego transferu".

Dr Aleksander Werner ze Szkoły Głównej Handlowej tłumaczy, że koncepcja podatku bitowego polega na opodatkowaniu transferu danych w sieci internetowej. - Zakłada się, że przedmiotem opodatkowania będzie liczba lub objętość przesyłanych danych np. wg jednostki bitowej - wyjaśnia dr Werner.

Tylko idea?

Jakub Kralka prawnik i ekspert prowadzący serwis Praw Nowych Technologii podkreśla, że na razie to koncepcja niewyraźnie zarysowana i daleko do jej realizacji.

- Nie ma jeszcze jednoznacznej koncepcji odnośnie formy tego podatku - czy np. mieliby go uiszczać wszyscy twórcy stron internetowych, w związku z przepustowością danych, czy też zostałby nałożony tylko na gigantów, takich jak Facebook i Google (lub ich firmy hostingowe, jeżeli korzystają z zewnętrznych), żeby partycypowali w kosztach istnienia internetowej infrastruktury. Być może przyjąłby formę progresywną, określone pułapy przekroczonego transferu wiązałyby się z innymi progami podatkowymi - uważa Kralka.

Zdaniem eksperta koncepcja podatku bitowego jest wymierzona w największe strony internetowe.

- Nawet niekoniecznie wspomniany Facebook czy Google, ale na przykład Netflix czy YouTube, które poprzez swój multimedialny charakter w największym stopniu obciążają łącza z całego świata. Gdyby taki podatek został przyjęty, to niewątpliwie twórcy popularnych stron musieliby liczyć się z dodatkowymi wydatkami. Istnieje również ryzyko, że taki podatek mógłby stanowić pewną formę cenzury, ograniczając powstawanie małych stron - zakładam jednak (o czym raport OECD wspomina), że dodatkowymi opłatami byliby raczej objęci tylko więksi przedsiębiorcy - wyjaśnia Kralka.

Kto zapłaci?

W obecnej koncepcji podatku bitowego najczęściej przyjmuje się, że fiskusa będą wspierać głównie dostawcy internetu, czyli providerzy. Zatem, przynajmniej teoretycznie, zmiany nie dotknęłyby kieszeni zwykłych użytkowników. Jednak eksperci nie mają wątpliwości, że w końcowym rozrachunku koszty podatku mogą zostać przerzucone właśnie na nich.

- Ciężar ekonomiczny z pewnością będzie przerzucony przez providerów na korzystających z ich usług użytkowników. W konsekwencji zmianie może ulec sposób ustalania cen za usługi internetowe, gdzie pojawić się może wynagrodzenie dla providerów w związku z liczbą lub objętością danych przesyłanych przez użytkowników. Wynagrodzenie te może także dodatkowo być obciążone podatkiem od wartości dodanej (VAT) w przypadku braku szczególnej regulacji w tym zakresie - ocenia dr Werner.

A kto zyska?

Pewne jest, że na wprowadzeniu takiego podatku, jak z każdego, cieszyliby się głównie ministrowie finansów, którzy uwielbiają nowe wpływy do budżetu. Szczególnie, gdy te wpływy nie są małe, a w przypadku podatku bitowego, którym zostaliby objęci internetowi giganci, nie mogłoby być o tym mowy.

- Na takim podatku zyska oczywiście fiskus. To kolejny, nowy podatek, w takich sytuacjach przeważnie wielu traci, a zyskuje głównie fiskus - uważa Kralka.

- Beneficjentem podatku bitowego byłby z pewnością budżet państwa - wtóruje dr Werner i dodaje, że na jego wprowadzeniu może stracić np. rynek e-commerce i e-marketingu. - Ograniczenie korzystania z internetu lub wzrost kosztów związanych z zawieraniem transakcji w sferze e-biznesu może mieć niekorzystny wpływ na rozwój tych branży. Krąg podmiotów, których mógłby negatywnie "dotknąć" jest bardzo szeroki np. od agencji reklamowych, hurtowni a skończywszy na sklepach internetowych - twierdzi dr Werner.

Konieczność?

Podatek bitowy to na razie tylko pomysł, ale pomysł kuszący szczególnie dla państw szukających dodatkowych wpływów do budżetów. Zatem rozwój infrastruktury może być dla nich tylko świetnym pretekstem do wprowadzenia dodatkowych opłat.

Dr Werner przypomina, że fiskus zawsze będzie poszukiwał kolejnych źródeł opodatkowania w przypadku wzrostu wydatków publicznych, a także potrzeby ograniczenia (i zmniejszenia) zadłużenia publicznego. - W sytuacji takich potrzeb rozwiązania są dwa: zwiększenie opodatkowania istniejącego lub szukanie innych źródeł opodatkowania - uważa naukowiec z SGH.

Jakub Kralka twierdzi, że Polska nie będzie się wyłamywać, gdyby doszło do wprowadzenia podatku bitowego na świecie. - Koncepcja podatku bitowego uderza w przedsiębiorców- i to być może takich, których w naszym kraju nawet nie ma, a więc obywatele zapłacą go jedynie pośrednio. Dlatego też może się zdarzyć tak, że polscy internauci fakt wprowadzenia takiej opłaty... po prostu przegapią - dodaje.

Autor: Marek Szymaniak TT: @Marek_Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów rząd przyjął projekt ustawy o składce zdrowotnej - podano na profilu Polski2050, która zgłosiła projekt, na portalu X. Zakłada on obniżenie w 2025 roku minimalnej składki na ubezpieczenie zdrowotne. Reforma obejmuje ok. 2,6 mln przedsiębiorców, z czego na zmianach zyskuje ok. 2,45 mln.

Rząd przyjął projekt obniżenia składki zdrowotnej na 2025 rok

Rząd przyjął projekt obniżenia składki zdrowotnej na 2025 rok

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów rząd przyjął projekt ustawy zamrażającej ceny energii dla gospodarstw domowych na 2025 rok.

Jest decyzja rządu w sprawie cen prądu

Jest decyzja rządu w sprawie cen prądu

Źródło:
tvn24.pl

Po dobrym otwarciu wtorkowej sesji na warszawskim parkiecie doszło do załamania nastrojów. Większość spółek traci na wartości, a największe spadki dotyczą banków oraz spółek paliwowych. Nagłe osłabienie zbiegło się z informacjami o zatwierdzeniu przez Rosję nowej doktryny nuklearnej.

Czerwono na giełdzie. Najsłabsze banki i spółki paliwowe

Czerwono na giełdzie. Najsłabsze banki i spółki paliwowe

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Moją intencją jest to, żeby temat wynagrodzeń w Polsce przestał być tematem tabu - powiedział w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl poseł Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o projekt zakładający obowiązkowe podawanie w ofertach pracy informacji o wynagrodzeniu.

Nowy obowiązek w sprawie wynagrodzeń. Jest projekt

Nowy obowiązek w sprawie wynagrodzeń. Jest projekt

Źródło:
tvn24.pl

Cinkciarz.pl zaproponuje klientom ugody gwarantujące zwrot 100 procent powierzonych środków w uzgodnionym terminie plus ustawowe odsetki - poinformowała we wtorek firma. Dodała, że jest to propozycja dla osób "poszukujących dodatkowego zabezpieczenia".

Cinkciarz ma propozycję dla klientów

Cinkciarz ma propozycję dla klientów

Źródło:
PAP

Amica podpisała ze Związkiem Zawodowym Pracowników porozumienie w sprawie zwolnień grupowych - poinformowała spółka w komunikacie. Strony porozumienia ustaliły, iż zwolnienia grupowe obejmą 39 pracowników spółki.

Zwolnienia grupowe w polskim gigancie. Wiadomo, ile osób straci pracę

Zwolnienia grupowe w polskim gigancie. Wiadomo, ile osób straci pracę

Źródło:
PAP

We wtorek trzech pracowników fabryki Hyundaia udusiło się w trakcie przeprowadzania testu wydajności jednego z pojazdów. Do zdarzenia doszło w południowokoreańskim mieście Ulsan. Służby badają okoliczności wypadku.

Tragedia w fabryce Hyundaia. Trzy osoby nie żyją

Tragedia w fabryce Hyundaia. Trzy osoby nie żyją

Źródło:
PAP

Bez suwerenności Unii Europejskiej w produkcji chipów, europejski, w tym polski sektor motoryzacyjny, narażony będzie na przerwanie dostaw, co oznacza kryzys na wielką skalę - wskazał prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych Tomasz Bęben. Branża liczy na realizację Europejskiego aktu w sprawie chipów.

Europie grozi "kryzys na wielką skalę"

Europie grozi "kryzys na wielką skalę"

Źródło:
PAP

Polscy przedsiębiorcy będą musieli w bardzo krótkim czasie dostosować się do nowych przepisów. Nie powinniśmy być zaskakiwani - argumentowali przedstawiciele pracodawców w trakcie posiedzenia komisji sejmowej dotyczącego wolnej Wigilii. Rozwiązanie popierają natomiast przedstawiciele pracowników, podkreślając, że okres świąteczny w wielu branżach wiąże się z przepracowaniem.

Wolna Wigilia już w tym roku? "Nie powinniśmy dopuścić"

Wolna Wigilia już w tym roku? "Nie powinniśmy dopuścić"

Źródło:
PAP

Najwyższa Izba Kontroli zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Jak podał we wtorek NIK, chodzi o organizację importu i dystrybucji węgla kamiennego w związku z wprowadzeniem embarga na dostawy tego surowca z Rosji.

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Jacka Sasina

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Jacka Sasina

Źródło:
PAP

Będą nowe wytyczne dla organizacji ruchu drogowego z zastosowaniem sygnalizacji świetlnej. Przygotowuje je Instytut Badawczy Dróg i Mostów - poinformowało Ministerstwo Infrastruktury. Analizie poddane będą również tak zwane sekundniki - dodało.

Rewolucja na ulicach. Ministerstwo: trwają analizy

Rewolucja na ulicach. Ministerstwo: trwają analizy

Źródło:
PAP

Ceny mieszkań w mniejszych miastach coraz częściej dorównują największym polskim rynkom, a nawet je przewyższają - wynika z raportu Otodom Analytics. Na podwyżki wpływają nie tylko rosnące koszty budowy, ale także ograniczona dostępność gruntów i dynamiczny rozwój mniejszych ośrodków.

Coraz drożej w mniejszych miastach

Coraz drożej w mniejszych miastach

Źródło:
PAP

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o wykryciu bakterii Listeria monocytogenes w partii boczku wędzonego. Spożycie skażonego produktu może wywołać listeriozę, niebezpieczną chorobę zakaźną, która stanowi szczególne zagrożenie u dzieci, kobiet w ciąży, a także osób starszych.

Bakteria w partii boczku. "Spożycie może wywołać niebezpieczną chorobę"

Bakteria w partii boczku. "Spożycie może wywołać niebezpieczną chorobę"

Źródło:
PAP

- Jeżeli w danej klatce schodowej mamy na przykład 80 procent lokali, które nie są stale zamieszkiwane, tylko są wynajmowane krótkoterminowo dla turystów, to mamy nielegalną działalność hotelową - stwierdził na antenie TVN24 BiS Kuba Czajkowski ze Stowarzyszenia Miasto jest Nasze.

Europa zaostrza przepisy, w Polsce "należy zacząć od trzech prostych rzeczy"

Europa zaostrza przepisy, w Polsce "należy zacząć od trzech prostych rzeczy"

Źródło:
tvn24.pl

PKO Bank Polski ostrzega przed oszustami, którzy podszywają się pod tę instytucję finansową. "W treści e-mail znajduje się załącznik ze złośliwym oprogramowaniem" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej i w mediach społecznościowych banku.

Największy bank w Polsce ostrzega klientów. "Możesz stracić pieniądze"

Największy bank w Polsce ostrzega klientów. "Możesz stracić pieniądze"

Źródło:
tvn24.pl

Rząd Danii i opozycja parlamentarna porozumiały się w poniedziałek w sprawie wprowadzenia od 2030 roku podatku od dwutlenku węgla w rolnictwie. Będzie to pierwsza na świecie tego rodzaju danina od produkcji żywności.

Pierwszy taki podatek na świecie

Pierwszy taki podatek na świecie

Źródło:
PAP

Ponad pół miliona przedsiębiorców złożyło już wniosek o wakacje składkowe - przekazał w poniedziałek Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z przepisami nowa ulga, czyli miesięczne zwolnienie z obowiązku płacenia składek przysługuje tak zwanym mikroprzedsiębiorcom oraz osobom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą.

Nowa ulga dla przedsiębiorców. Lawina wniosków

Nowa ulga dla przedsiębiorców. Lawina wniosków

Źródło:
PAP

Nawet 40 tysięcy złotych dopłaty do samochodu można będzie pozyskać w ramach programu Mój elektryk 2.0 - wynika z projektu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedstawionego w poniedziałek do konsultacji. Środki z Krajowego Planu Odbudowy na dofinansowanie tak zwanych elektryków to ponad 1,6 miliarda złotych.

40 tysięcy złotych dopłaty. Jest propozycja

40 tysięcy złotych dopłaty. Jest propozycja

Źródło:
PAP

Inflacja bazowa w październiku 2024 roku spadła do 4,1 procent rok do roku z 4,3 procent we wrześniu, a w ujęciu miesiąc do miesiąca wyniosła 0,4 procent wobec 0,3 procent w poprzednim miesiącu - podał Narodowy Bank Polski.

Inflacja bazowa. Najnowsze dane

Inflacja bazowa. Najnowsze dane

Źródło:
tvn24.pl

- Do dyskusji jest teza, czy pewne zawody trzeba będzie objąć ochroną przed wpływem ze strony sztucznej inteligencji – oceniła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji w Warszawie.

Zawody pod "szczególną ochroną". Ministra komentuje

Zawody pod "szczególną ochroną". Ministra komentuje

Źródło:
PAP

Działania podejmowane przez Google są przejawem nadużywania dominującej pozycji - napisał w stanowisku Związek Pracodawców Wydawców Cyfrowych (ZPWC). Chodzi o zapowiedziane przez spółkę testowe usunięcie treści publikowanych przez media informacyjne z wyszukiwarki, Google News i Discovera dla jednego procenta użytkowników.

"Przejaw nadużywania dominującej pozycji Google"

"Przejaw nadużywania dominującej pozycji Google"

Źródło:
tvn24.pl

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce Jeronimo Martins Polska zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w dwóch akcjach promocyjnych - podał w poniedziałek Urząd. Jeśli zarzuty się potwierdzą właścicielowi Biedronki może grozić kara do 10 procent obrotu.

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Źródło:
PAP