Rosja importowała z UE jedną czwartą wszystkich sprowadzanych z zagranicy owoców. Z unijnych państw największy, 7-proc. udział, miała w tym Polska. Jeśli chodzi o warzywa, to Polska w eksporcie do Rosji ustępowała jedynie Holandii - wynika z danych KE.
- Rosja jest drugim partnerem handlowym dla UE w sektorze rolnym. Ok. 10 proc. unijnego eksportu rolnego płynie do Rosji. Rosyjskie embargo obejmuje ponad 80 proc. tego eksportu, łącznie to jest 5 mld euro - powiedział na środowej konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos.
Embargo uderza w rolników
Jak podkreślał, embargo szczególnie mocno uderza w sektor warzyw, owoców, ale też sera (którego 33 proc. eksportu trafiało do Rosji) oraz masła (28 proc. eksportu trafiało do tego kraju). Komisarz przyznał, że wpływ rosyjskiego zakazu szczególnie odczuwalny jest we wschodnich, północnych i południowych krajach UE. Z dokumentu KE dotyczącego wpływu embarga na poszczególne kraje i sektory wynika, że jeśli chodzi o owoce, to poza Polską, która zapewniała 7 proc. importu Rosji, znaczącymi graczami były też: Hiszpania (6 proc.), Grecja (4 proc.), Włochy (3 proc.) oraz Belgia (2 proc.). Dane dotoczą lat 2012-2013. Pozostałe państwa UE zapewniały 3 proc. importu owoców Rosji. Jeszcze większy odsetek importu rosyjskiego z UE, bo 34 proc., występował w sektorze warzyw. Tu najbardziej poszkodowana jest Holandia, z której Rosja sprowadzała 10 proc. swoich warzyw, później Polska (9 proc.), Hiszpania (8 proc.), Belgia (2 proc.), a także pozostałe kraje UE (w sumie 5 proc.). Prawie połowa (44 proc.) importowanego przez Rosję nabiału pochodziła z UE: głównie z Finlandii (9 proc.), Niemiec (8 proc.) i Holandii (7 proc.). Ważnymi dostawcami były też: Litwa (5 proc.), Polska i Francja (po 4 proc.), a także Dania (2 proc.). Z kolei jeśli chodzi o mięso, to udział UE w imporcie rosyjskim wynosił 24 proc. Jeśli chodzi o poszczególne kraje, to przodowały Niemcy i Dania (po 5 proc. rosyjskiego importu), Hiszpania (3 proc.), Polska, Francja, Holandia (po 2 proc.).
Największe straty: jabłka i gruszki
Traktując rosyjskie embargo sektorowo, najmocniej uderzyło ono w producentów jabłek i gruszek (odpowiednio 7 i 8 proc. unijnej produkcji trafiało do Rosji, która była największym zagranicznym rynkiem zbytu na te owoce). Trafiało do niej ponad 50 proc. zagranicznej sprzedaży tych owoców. Mocno ucierpieli też producenci czerwonych owoców, truskawek i kiwi (6 proc. ogólnej produkcji i 30 proc. eksportu trafiało do Rosji), a także brzoskwiń i nektarynek (4 proc. produkcji; 54 proc. eksportu). Embargo uderzyło też w eksporterów sera (33 proc. sprzedaży zagranicznej i prawie 3 proc. produkcji ogólnej UE transportowano do Rosji) i masła (28 proc. eksportu trafiało na rosyjski rynek). - W sektorze mlecznym planuje się zapasy sera, masła, mleka w proszku, tak by można było znaleźć rynki gdzie indziej - poinformował Ciolos.
Dodatkowe pieniądze
Komisja Europejska poinformowała w środę, że chce wyasygnowania dodatkowych 30 mln euro na promocję produktów rolnych w UE, w odpowiedzi na wprowadzone przez Rosję embargo na żywność z UE. Pieniądze te mają pomóc w znalezieniu nowych rynków zbytu producentom. KE podjęła wcześniej decyzję o przeznaczeniu 33 mln euro na wsparcie rynku brzoskwiń i nektarynek oraz 125 mln euro na pomoc dla sektora innych łatwo psujących się owoców i warzyw. Na początku sierpnia Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE. Wcześniej, 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski.
Autor: km / Źródło: PAP