Ministerstwo Finansów wycofuje się z pomysłów na nowelizację ustawy hazardowej. Projekt okazał się zagrażającym finansom państwa bublem.
Nie będzie uwolnienia rynku hazardu w Polsce - resort finansów ostatecznie wycofał się ze swojego spektakularnego pomysłu. Chodzi o nowelizację ustawy hazardowej, która znosiłaby limity lokalizacyjne dla przybytków tego rodzaju w Polsce. Zgodnie z istniejącymi ograniczeniami, ośrodki hazardu można otwierać tylko w dużych miastach według zasady: jedno kasyno w mieście liczącym 250 tys. mieszkańców, a salon z automatami w miejscowości zamieszkałej przez 100 tys. osób.
Domy gry bez granic
Nowa ustawa przewidywała całkowite zniesienie tych ograniczeń już od 1 stycznia 2009 roku.
Byłoby to rozwiązanie rewolucyjne, ale nieistniejące w żadnym rozwiniętym kraju. Tam, gdzie eksperymentowano podobnie (np. w Rosji i Turcji) okazało się, że wolny rynek hazardu ma opłakane skutki. Dużą część rynku przejęła mafia, a państwo musiało leczyć rzesze uzależnionych.
Kolejny pomysł resortu to objęcie popularnego audiotele 10-procentowym podatkiem od gier. Miałoby to zwiększyć wpływy do budżetu. Problem polega na tym, że podmioty, prowadzące działalność objętą podatkiem od gier, nie płacą w ogóle VAT. A więc zamiast wziąć dodatkowe 10 procent fiskus straciłby 22 procent, które audiotele płacą teraz.
Rezygnacja z pomysłu nowelizacji to gwarancja, że rynek gier hazardowych w Polsce nie przejdzie w niepowołane ręce, a budżetowi nie grozi ograniczenie wpływów z hazardu - twierdzi "Puls Biznesu".
Błąd na błędzie
Ministerstwo Finansów musiało się przyznać do jeszcze jednego błędu: wykładni przepisów, która w konsekwencji mogła oznaczać likwidację całej branży hazardowej. A to w wyniku nowej interpretacji przepisów o treści zezwoleń na prowadzenie działalności hazardowej. Oznaczałaby ona, że firmy tego rodzaju nie mogłyby zmienić jakichkolwiek danych z zezwolenia, a z nieaktualnymi danymi nie mogłyby działać. Tymczasem dane z zezwoleń wymagają ciągłych, licznych korekt - np. umowy najmu konkretnego lokalu albo zmian koniecznych po zmianie lub śmierci udziałowcy lub prezesa.
al/ ram
Źródło: Puls Biznesu