Władze SNCF twierdzą, że odkryły skoordynowany atak na newralgiczne miejsca kolejowego systemu łączności. Jego celem miały być systemy czterech głównych linii ekspresowych do Paryża.
Wstępne podejrzenia padły na kolejowych policjantów, których związki zawodowe włączyły się ostatnio do trwającego strajku kolejarzy.
- Ktoś położył materiał nasączony benzyną na skrzynce z kablami. Ogień zniszczył system komunikacji wykorzystywany do łaczności między pociągami - opisywał zdarzenie Gierry Maugez, dyrektor kolei wschodniego Paryża.
Według inżynierów oceniających sytuację, zamach został przeprowadzony w taki sposób, aby spowodować maksymalne straty. Prezydent Nikolas Sarkozy osobiście nakazał najlepszym jednostkom policji wykrycie sprawców.
Incydent na pewno nie uspokoi sytuacji we Francji - gdzie strajkuje kilaset tysięcy związkowców transportu publicznego i energetycznego oraz służby cywilnej, która dołączyła do protestu w zeszłym tygodniu. Związkowcy nie chcą zgodzić się na reformę systemu emerytalnego i redukcję zatrudnienia.
Źródło: TVN CNBC Biznes