Olej napędowy na stacjach benzynowych jest droższy od benzyny średnio o 10 gr. Jak zapewniają eksperci, to się szybko nie zmieni - pisze "Dziennik". Ale cena benzyny też cały czas rośnie i już w lecie może przekroczyć 5 zł.
W ciągu ostatniego tygodnia wielu kierowców ze zdziwieniem obserwowało, jak z dnia na dzień cena oleju pięła się w górę. Kto nie zatankował w czwartek do pełna, w niedzielę zapłacił na trasach wylotowych z dużych miast nawet o 30 gr. drożej. W dodatku pesymiści uważają, że to olej będzie coraz droższy i - mimo niższej akcyzy - szybciej niż benzyna przekroczy w tym roku cenę 5 zł za litr.
Właśnie z tych powodów pytanie: diesel czy samochód na benzynę powoli staje się nieaktualne. Droższy samochód z silnikiem diesla gwarantował dotychczas mniejsze koszty utrzymania. Teraz już tak nie jest. Kierowcy takich samochodów muszą oswoić się z myślą, że zakup droższych aut zwróci im się tylko pod warunkiem, że zaczną naprawdę bardzo dużo jeździć.
Popyt napędza cenę
Zdaniem rozmówców "Dziennika", ceny oleju rosną, bo od wielu lat rośnie popyt na to paliwo. Dlaczego? - Nastała moda na oszczędne, ekologiczne samochody z silnikiem diesla. Rafinerie nie są w stanie nadążyć z produkcją oleju - mówi ekspert branży motoryzacyjnej Michał Kopeć. Rzeczywiście, sprzedaż samochodów z silnikami diesla w Polsce rośnie od 10 lat. W 1998 r. takie auta stanowiły zaledwie 1 proc. rynku samochodów osobowych, w 2007 r. było to 41 proc. - wynika z danych firmy Samar monitorującej rynek motoryzacyjny.
Diesle nadal na topie
Z raportu Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) wynika z kolei, że w Polsce w ubiegłym roku olej napędowy tankowało prawie 50 proc. samochodów osobowych. O wzroście popularności diesla niech świadczy fakt, że jego sprzedaż wzrosła aż o 22 proc., natomiast benzyny zaledwie o 4 proc.
mpj/mlas
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24