14 mld dolarów wyniósł w marcu deficyt handlowy Japonii. Wszystko przez mniejszy niż oczekiwano poziom eksportu i słabego jena. Sytuację może poprawić włączenie reaktorów atomowych.
W marcu 2014 roku deficyt handlowy Japonii wyniósł 1,45 bilionów jenów (14 mld dolarów). Dla porównania w marcu ubiegłego roku deficyt zatrzymał się na poziomie 356 mld jenów. Pomimo, że dane nie są najlepsze, to deficyt jest mniejszy niż w styczniu tego roku, kiedy wyniósł 15 mld dolarów. Wówczas był najwyższy od 1985 roku.
Większe potrzeby
Obecny ponad czterokrotny wzrost deficytu to efekt m.in. wyłączenia wszystkich 48 reaktorów jądrowych po trzęsieniu ziemi i tsunami w 2011 roku. Od tego czasu Japonia jest uzależniona od dostaw energii, której ceny rosną ze względu na słabnącą walutę tego kraju - jena.
Według najnowszych danych import gazu ciekłego LPG wzrósł w marcu (rok do roku) o 8,1 proc., a gazu ziemnego LNG o prawie 4 proc. Coraz większe zapotrzebowanie m.in. na ten surowiec sprawia, że wolno rosnący eksport Japonii tworzy coraz większy deficyt handlowy.
Wartość jena, japońskiej waluty w czasie ostatniego roku spadła o prawie 10 proc. w stosunku do amerykańskiego dolara.
- Pomimo wciąż słabnącego jena wyniki japońskich eksporterów nadal są dość słabe w porównaniu do głównych konkurentów, czyli Korei i Tajwanu - mówi Junko Nishioka, główny ekonomista japońskiego oddziału Royal Bank of Scotland, który mieści się w Tokio. Jego zdaniem deficyt handlowy jeszcze się pogorszy. - Chyba, że rząd zdecyduje się na ponowne uruchomienie elektrowni jądrowych - twierdzi ekspert.
Zmiana podatku
W ostatnich miesiącach rząd premiera Shinzo Abe podniósł podatek od sprzedaży z 5 do 8 proc. Miało to napełnić państwową kasę, która potrzebuje dodatkowych wpływów na wydatki m.in. związane ze służbą zdrowia i wypłatę świadczeń emerytalnych. Jednak niektórzy ekonomiści twierdzą, że większy podatek wpłynie niekorzystnie na krajową konsumpcję.
- Te zmiany mogą ograniczać wydatki konsumentów, co powinno zmniejszyć zapotrzebowanie na import - uważa Marcel Thieliant, ekonomista Capital Economist.
Autor: msz//gry / Źródło: BBC, Bloomberg