48,3 proc. mógł zyskać inwestor, który od 2000 roku regularnie co miesiąc inwestowałby 100 zł w fundusz polskich akcji - wyliczył Open Finance. Zgromadziłby prawie 25,4 tys. zł wobec odłożonych ze składek 17,1 tys. A mógłby zarobić jeszcze więcej, gdyby zdecydował się na "timing".
Średnioroczna stopa zwrotu dla 11 działających nieprzerwanie od 2000 r. funduszy akcji wyniosła 3,4 proc. Najlepszych fundusz osiągnął zysk lekko przekraczający 100 proc., czyli ok. 6,2 proc. średnio rocznie. Znalazł się też niestety jeden taki, który w omawianym okresie przyniósł 7,5-proc. stratę.
Prezentowane stopy zwrotu są zyskami brutto, czyli przed odliczeniem 19-proc. podatku. Gdyby go uwzględnić, średni roczny zysk dla wszystkich funduszy stopniałby do 2,76 proc., a dla tego najlepszego do ok. 5,2 proc.
W latach 2000-2013 średnia roczna inflacja wyniosła 3,3 proc., a to oznacza, że realny zysk przyniosły tylko te fundusze, które odnotowały wyższe stopy zwrotu netto. W omawianym okresie było ich cztery na 11 analizowanych.
137 proc. zysku
Sposobem na to, żeby zwiększyć szanse na zysk, jest wykazanie minimum aktywności w zarządzaniu swoimi oszczędnościami, reagując na występujące na giełdach akcji naprzemiennie okresy hossy i bessy. - Wystarczy przyjąć prostą zasadę, że przy spadku indeksu WIG o co najmniej 20 proc. od poprzedniego szczytu dokonujemy konwersji na fundusz pieniężny, a gdy po jakimś czasie indeks wzrośnie o przynajmniej 20 proc. od ostatniego dołka wracamy z powrotem do funduszu akcji - radzi Bernard Waszczyk, analityk Open Finance.
To powoduje, że w omawianym okresie średni całkowity zysk przed opodatkowaniem funduszy polskich akcji przekroczyłby 137 proc., a średnio rocznie sięgnąłby 6,2 proc. Oznaczałoby to, że z wpłaconych 17,1 tys. zł, jak w powyższym przykładzie, średnio można by było odłożyć ponad 40,5 tys. zł, czyli o ponad połowę więcej niż w przypadku inwestowania regularnego, ale biernego. - Od 2000 roku naliczyliśmy cztery takie cykle, w których „sprzedawaliśmy” po spadku WIG-u o 20 proc. od ostatniego szczytu, a następnie „kupowaliśmy” po wzroście o WIG-u o 20 proc. od ostatniego dołka - tłumaczy ekspert.
Wybieraj parasole
Jak zwraca uwagę Waszczyk, w przypadku systematycznego inwestowania bez zastosowania „timingu” różnica pomiędzy najlepszym a najsłabszym funduszem akcji była bowiem ponad trzykrotna, podczas gdy po jego zastosowaniu dwukrotna.
Zmiany wartości inwestycji czy indeksu, po osiągnięciu której zamykamy czy rozpoczynamy inwestycję, można ustalić na mniejszym poziomie od tego przyjętego w powyższym przykładzie, np. na 10 czy 15 proc. Warto przy tym wybierać fundusze parasolowe, gdzie korzysta się z odroczenia podatku od zysków kapitałowych do czasu ostatecznego wyjścia z inwestycji.
Warto też zawczasu dokładnie przestudiować tabele opłat i prowizji pod kątem wysokości opłat w przypadku dokonywania ewentualnych zamian pomiędzy funduszami.
Autor: rf//gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu