Nowe szacunki wzrostu gospodarczego Irlandii przedstawił tamtejszy minister finansów: w 2008 roku ma to być zaledwie średnio pół procent, zamiast wczesniej przewidywanych trzech procent. Minister jest optymistą i twierdzi, że w przyszłym roku będzie to już ponad dwa procent.
Minister finansów Irlandii Brian Lenihan obniżył w środę prognozę wzrostu dla gospodarki na 2008 rok do 0,5 proc. z 3 proc. prognozowanych w grudniu 2007 r.
Powody według ministra to gorsze warunki uzyskania kredytu, droga ropa, wygórowany kurs euro wobec innych walut i spadek popytu wewnętrznego.
Na 2009 rok Lenihan przewiduje wzrost o ok. 2,25 proc., a w średnim okresie o ok. 4 proc., choć zastrzega, iż będzie to zależało od kondycji rynku mieszkaniowego.
Z ogłoszonych w środę danych resortu finansów wynika, iż przychody z podatków za pierwsze półrocze br. były o 1,45 mld euro, (7 proc.) poniżej planu założonego w budżecie, głównie z powodu obniżki przychodów z VAT-u i podatku od zysków kapitałowych.
Przychody irlandzkiego fiskusa w pierwszej połowie br. wyniosły ok. 19,5 mld euro wobec ok. 21,1 mld euro w pierwszej połowie 2007 r. Deficyt budżetu na koniec czerwca sięgnął 5,6 mld euro.
Wypowiadając się w parlamencie w Dublinie, Lenihan zapewnił, że "rząd podejmie zdecydowane działania, by ochronić finanse publiczne" i w najbliższym tygodniu ogłosi serię kroków zmierzających do realizacji tego celu.
Źródło: PAP, tvn24.pl