32 procent PKB - tyle ma wynieść w tym roku irlandzki deficyt sektora finansów publicznych. Dług publiczny sięgnie według rządu 98,6 procent PKB. Wszystko to ze względu na kolosalne sumy, jakie Dublin musi wpompować w chwiejący się w posadach system bankowy.
Mimo to rząd Irlandii nadal twierdzi, że do roku 2014 uda mu się sprowadzić deficyt poniżej 3 procent PKB.
Irlandzką studnią bez dna okazał się Anglo Irish Bank. Według Banku Centralnego w Dubline, spółka w najlepszym przypadku będzie potrzebować łącznie 29 miliardów 300 milionów euro. W negatywnym scenariuszu ta kwota urośnie o 5 miliardów euro. Dotychczas rząd wpompował w bank prawie 23 miliardy.
Problemy ma jednak nie tylko Anglo Irish Bank, ale i Allied Irish Banks. Spółka także musi podnieść kapitał, a emisję akcji prawdopodobnie obejmie rząd Irlandii, który przejmie w ten sposób kontrolę nad bankiem.
Rząd Irlandii twierdzi, że poradzi sobie z dokapitalizowaniem systemu - i że ten proces nie zwiększy potrzeb pożyczkowych Dublina. - Wierzę, że dzisiejsze oświadczenie powinno zapewnić rynki o tym, że panujemy nad kryzysem w sektorze bankowym. Ujawniliśmy, jakie mamy problemy i odkryliśmy nasze słabe strony. Będziemy w stanie sfinansować te zobowiązania i wyemitowaliśmy niezbędną ilość papierów dłużnych, by pokryć nasze zadłużenie. Zostaną one spłacone w ciągu 10 lat. Podatnicy poradzą sobie z tymi kosztami - mówił minister finansów Irlandii Brian Lenihan.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC