- PKN Orlen nie ubiegał się o licencje na wydobycie ropy w Iraku z powodu braku doświadczenia oraz niebezpiecznych warunków, które tam panują - powiedział w TVN24 rzecznik koncernu Dawid Piekarz. - Brakowało wsparcia politycznego, które jest niezbędne przy tego typu projektach - dodał ekspert rynku paliwowego Andrzej Szczęśniak.
Irackie ministerstwo ropy opublikowało listę 35 zagranicznych firm, które będą mogły wydobywać ropę naftową i gaz w tym kraju. Na tej liście polskich firm nie ma, są za to firmy amerykańskie, brytyjskie, holenderskie, chińskie, rosyjskie, francuskie, włoskie i hinduskie.
Mimo deklaracji polityków, którzy motywowali udział polskich wojsk w Iraku profitami dla polskich inwestorów, na liście irackiego ministerstwa nie ma ani jednej polskiej firmy. CZYTAJ INFORMACJĘ
Polska się uczy i czeka na okazję
Przetarg, który zakończył się we wtorek był przetargiem ważnym, ale nie takim, który wszystko rozstrzyga na dziesięciolecia. piekarz o iraku
Dawid Piekarz wyjaśniał, że "PKN Orlen dopiero zaczyna budowę swoich kompetencji, jeżeli chodzi o wydobycie", dlatego koncern nie zdecydował się na ubieganie się o licencję w tym "maksymalnie trudnym regionie świata", gdzie nie ma stabilności politycznej i trwa wojna.
Piekarz zaznaczył, że Orlen w przyszłości nie wyklucza swojego wejścia na pola naftowe Iraku. - Przetarg, który zakończył się we wtorek był przetargiem ważnym, ale nie takim, który wszystko rozstrzyga na dziesięciolecia - powiedział rzecznik koncernu. Dodał, że nie widzi problemu by uczestniczyć w kolejnych tego typu przedsięwzięciach.
Piekarz przyznał też, że Orlen uczy się nieco za późno. Dodał jednak, że spółka od kilku lat "robi wiele" dla pozyskania dostępu do złóż. Wskazał jako przykład, że kilka dni temu została zakupiona koncesja poszukiwawczo-wydobywcza na szelfie łotewskim. Jego zdaniem za dwa lata może tam stanąć platforma wiertnicza i może się zacząć poszukiwaniu surowca.
Politycy bez planu
Ekspert rynku paliwowego Andrzej Szczęśniak, który również był gościem TVN 24, zgodził się z opinią, iż w Iraku jest niebezpieczne. W tym kraju w ciągu ostatnich pięciu lat zginęło 650 osób z przemysłu naftowego. Jednak za główny powód braku zainteresowania Orlenu uzyskaniem licencji Szczęśniak uznał brak wsparcia ze strony polityków.
- Sektor naftowy może działać tylko przy wsparciu państwa. Bez lobbingu politycznego, dobrej dyplomacji, w Iraku niewiele zdziałamy. Tymczasem w polskiej polityce zagranicznej nie ma jasnych celów – ocenił ekspert.
Sektor naftowy może działać tylko przy wsparciu państwa. Bez lobbingu politycznego, dobrej dyplomacji, w Iraku niewiele zdziałamy. szczęśniak o iraku
Szczęśniak podkreślił też, że na plany rozwojowe Orlenu w dużym stopniu wpływają politycy, którzy poprzez różne naciski ukierunkowują jego działania. Jako przykład wskazał zakup rafinerii Możejki na Litwie przez Orlen bez zapewnienia źródeł dostaw surowca.
Źródło: tvn24