Nawet o 40 proc. więcej zagranicznych inwestycji w porównaniu z 2008 r. ma przyciągnąć w przyszłym roku Polska. Zdaniem szefa PAIiIZ, warunkiem jest wprowadzenie zmian instytucjonalnych.
Paweł Wojciechowski z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych twierdzi, że przedsiębiorcy z zagranicy liczą przede wszystkim na uproszczenie przepisów podatkowych. Chcą też ograniczenia regulacji krępujących swobodę gospodarczą oraz lepszego wykorzystania funduszy unijnych przeznaczonych na inwestycje.
Coraz więcej inwestycji napływa z krajów Dalekiego Wschodu - to są głównie inwestycje japońskie i koreańskie. Coraz bardziej widoczne są inwestycje chińskie i indyjskie. Odnotowaliśmy również bardzo duże zainteresowanie ze strony inwestorów amerykańskich Paweł Wojciechowski, prezes PAIiIZ, o inwestycjach
- Jeżeli chodzi o rok 2009, to mam nadzieję, że nastąpią zmiany instytucjonalne korzystne dla systemu promocji gospodarczej Polski. Chodzi o zmiany w zakresie uruchamiania środków unijnych, a także o usprawnienia legislacyjne, które wpłyną na zwiększenie atrakcyjności Polski z punktu widzenia inwestorów zagranicznych - powiedział Wojciechowski. Zaznaczył, że sytuacja jest przede wszystkim zależna od koniunktury gospodarczej. Prezes PAIiIZ przyznał, że rok 2008 może być trudny dla inwestycji. - Uważam jednak, że osłabienie koniunktury będzie chwilowe, więc jestem optymistą - dodał.
Amerykanie inwestują najwięcej
Wojciechowski zwrócił uwagę na fakt, że do Polski napływa obecnie coraz więcej poważnych inwestycji z krajów spoza Unii Europejskiej. - Coraz więcej inwestycji napływa z krajów Dalekiego Wschodu - to są głównie inwestycje japońskie i koreańskie. Coraz bardziej widoczne są inwestycje chińskie i indyjskie. Odnotowaliśmy również bardzo duże zainteresowanie ze strony inwestorów amerykańskich - wyliczał szef PAIiIZ. Jak twierdzi, udział inwestycji amerykańskich jest dużo wyższy, niż udział USA w wymianie handlowej z Polską. - Jeżeli chodzi o liczbę projektów, prowadzonych obecnie w agencji, to Amerykanie są na pierwszym miejscu - zaznaczył.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24