Imperium Facebooka pod ścianą

Aktualizacja:
 
Jak Mark Zuckerberg chce zmienić internet?Facebook

Facebook za kilka dni będzie świętował próg 500 milionów użytkowników. Sukces nie będzie jednak słodki. Użytkownicy, którzy dotąd byli ślepo i bezgranicznie zakochani w serwisie, stoczyli z 26-letnim właścicielem największego portalu społecznościowego świata walkę o swoją prywatność. Wygrali - przekonują specjaliści. Aby na pewno?

Wszyscy, którzy myśleli, że w 6-letniej historii istnienia Facebooka emocjonujący był tylko jej początek, mogą dziś posypać głowę popiołem. Choć pikantnym opowieściom o narodzinach potęgi internetu naprawdę trudno dorównać, bo jeśli wierzyć poczytnej za oceanem książce Bena Mezricha „The Accidental Billionaires”, wybrukowane są one oszustwem, kradzieżą pomysłu na biznes i seksualnymi orgiami założyciela serwisu Marka Zuckerberga. Materiał idealny na film, który zresztą już powstał i wejdzie do kin na początku października. Podobno szef Facebooka nie będzie nim zachwycony.

„I’m CEO, bitch!”

A za tymi doniesieniami czeka kolejny hit – książka „The Facebook Effect” Davida Kirkpatricka, która opisuje biznesową samowolkę Marka Zuckerberga w pierwszych miesiącach zarządzania późniejszą żyłą złota.

Nie dosyć, że musiał uważać, komu podaje wizytówkę, bo w kieszeni nosił dwa zestawy, w tym jeden niestandardowy z podpisem „I’m CEO, bitch” (dosłownie: „Jestem szefem, suko”), to na kluczowe spotkanie z jednym z pierwszych inwestorów przyszedł w pidżamie (w pierwszym biurze firmy grupa znajomych spędzała dnie i noce) i prezentację zaczął od slajdu „Dlaczego nie należy inwestować w Facebooka”.

Wydawać by się mogło, że późniejsze losy serwisu to wielka nuda – kolejni inwestorzy, stabilny wzrost, biznesowe plany. Tymczasem wokół serwisu rozegrała się ostatnio jedna z gorętszych spraw w sieci. Spór między twórcami serwisu a jego użytkownikami rozgorzał o jedno słowo, które wydawać by się mogło już dawno wyszło z mody. Społeczność Facebooka postanowiła zawalczyć o "prywatność" i co najdziwniejsze – udało się im i to tuż przed wielkim świętem właścicieli serwisu.

500 milionów w nowym internecie

Wydaje się, że pomysłem Facebooka jest zbudowanie nowego internetu wewnątrz jednego serwisu Facebook - marczak

W czerwcu Facebook chce po raz pierwszy oficjalnie wystrzelić korki od szampana – serwis spodziewa się rejestracji 500 milionów użytkowników i ma zamiar hucznie to świętować. Pół miliarda ludzi to nie przelewki, bo gdyby portal wrzucić na mapę świata, to byłby on trzecim co do wielkości populacji krajem na naszej planecie i pomieścił więcej obywateli niż cała Ameryka Północna.

Serwis bryluje też w wirtualnym świecie – więcej niż 1 na 4 osoby korzystająca z Internetu nie tylko ma konto na Facebooku, ale skorzystała z niego w ciągu 30 ostatnich dni. Co miesiąc użytkownicy zostawiają tu 25 miliardów informacji i umieszczają w serwisie blisko miliard zdjęć… tygodniowo, co czyni z Facebooka największą na świecie kolekcją fotografii.

- Wydaje się, że pomysłem Facebooka jest zbudowanie nowego internetu wewnątrz jednego serwisu – mówi nam o tej popularności Grzegorz Marczak, autor bloga „Antyweb”. - Serwis chciałby, żeby użytkownicy nie wychodzili poza jego obręb i robi w tym kierunku wszystko, budując takie usługi i aplikacje, które zniechęcają do jego opuszczania.

Miliard dolarów za twoje emocje

Jak mu się to udaje? - Microsoft wynalazł komputery łatwe w użyciu dla każdego z nas. Google pomaga nam szukać informacji, a YouTube nas zabawia. Ale Facebook ma jedną ogromną przewagę nad nimi wszystkimi: emocjonalny wkład od swoich użytkowników – napisał ostatnio magazyn "TIME", który umieścił Facebooka na jednej ze swoich legendarnych już okładek.

Serwis dobrnął do tego punktu, w którym wielu internautów związało z nim swoje codzienne życie w sieci i zmienił jej socjalne DNA, przyzwyczajając nas do większej otwartości. Ale jest w tym gorącym związku pewna sprzeczność. Facebook daje ci milion emocjonalnych możliwości – możesz świętować tu pierwsze kroki swojego dziecka i opłakiwać koniec ostatniego związku, ale firma zarabia na tym, że jesteś i dzielisz się tymi momentami. Swoimi szczerymi porywami serca wypracujesz w ciągu całego tego roku prawie miliard dolarów zysku dla najmłodszego milionera świata.

Taka relacja prędzej czy później musi być źródłem kłopotów, zwłaszcza jeśli jedna ze stron ma bardzo jasną wizję przyszłości. Ale to, w co wierzy szef Facebooka, nie musi porywać wszystkich jego wyznawców, co dobitnie pokazały ostatnie wydarzenia.

Łatwiej rzucić palenie niż odejść z Facebooka

Wiem, że to słuszna decyzja, tak należało zrobić Facebook Laporte

- Wiem, że to słuszna decyzja, tak należało zrobić – mówił kilkanaście dni temu słynny amerykański wideobloger Leo Laporte, kasując na wizji swoje prywatne konto z Facebooka. A trzeba przyznać, że nie jest to łatwe – nie dosyć, że miejsce „ostatecznego wyjścia” z serwisu piekielnie trudno znaleźć, to jeszcze na do widzenia wyświetli on nam zdjęcia naszych znajomych i formułkę „Oni będą za tobą tęsknić, jeśli zdeaktywujesz konto.”

Inicjatorzy „Quit Facebook Day”, którzy zachęcają do opuszczenia serwisu 31 maja nie mają złudzeń: „Rzucenie Facebooka jest porównywalne z rzuceniem palenia” – piszą. Nic więc dziwnego, że skasowanie się z portalu jest – szczególnie za oceanem – postrzegane jako akt najwyższej internetowej odwagi

Co skłoniło zatem Laporte – i tysiące innych użytkowników, którzy mają zamiar opuścić serwis – do naciśnięcia guzika „Delete”? Wszyscy jak jeden mąż skrytykowali ostatnie zmiany w serwisie i uznali, że Facebook nie szanuje ich prywatności, dając do zrozumienia, gdzie mają wizję Zuckerberga.

„Prywatność nie istnieje”

Można ją streścić w jednym zdaniu: „Prywatność nie istnieje”, co zresztą kilka razy w różnej formie powtarzał ostatnio. - To, co dzieje się teraz, to wielka zmiana. Ludzie chcą się dzielić i coraz bardziej poszerza się zakres informacji, którymi dzielą się bez problemu. Szczególnie młodsza generacja, ludzie w okolicy dwudziestki, myślą inaczej o prywatności. Od tego nie ma już odwrotu - mówił w rozmowie z tvn24.pl wiceszef Facebooka, Blake Chandlee.

Tajemnica lekkomyślnego traktowania prywatności nie tkwi w przekorze albo głupocie właścicieli serwisu, ale w ich niezachwianej wierze we własną wizję. - Misją naszej firmy jest uczynić świat bardziej otwartym i połączonym – zadeklarował Zuckerberg w początkach istnienia serwisu i robi wszystko, żeby tą deklarację wypełnić.

Nowy wspaniały świat (na którym zarobimy)

Tej idei odpowiada nawet biuro Facebooka w kalifornijskim Palo Alto, które opisał i sfotografował ostatnio "TIME". Otwartość jest tu kwestią podstawową. Na ogromnej przestrzeni bez ścian i przegródek pracuje kilkuset osób , których biurka ozdobione zdjęciami i osobistymi drobnostkami mogłyby odpowiadać facebookowym profilom. Zuckerberg z podobnego biurka rok temu przeniósł się do własnego gabinetu, ale jego szklane ściany pozwalają każdemu podejrzeć, co ich szef robi w danym momencie.

A ten 26-letni mężczyzna po tym, jak zawładnął rytmem internetowego życia, postawił sobie znacznie ambitniejszy cel – uczynić z serwisu układ nerwowy internetu z prawdziwego zdarzenia, połączony siecią ludzi, a nie jak dotychczas informacji. To właśnie jest osią jego ostatniej inicjatywy – projektu Open Graph, którego wprowadzenie tak rozgniewało użytkowników, bo zakłada, że nie ma ograniczeń w tym czym ludzie będą się dzielić i jak Facebook może na tym skorzystać.

Wszyscy widzą wszystko

Dane, które do tej pory były dostępne tylko dla znajomych, nagle domyślnie są widoczne dla wszystkich Facebook Konieczny

Najbardziej kontrowersyjne okazało się to, jak bardzo zmieniła się polityka prywatności serwisu w związku z nowymi pomysłami Zuckerberga. - Wraz ze wzrostem popularności serwisu ewoluują ustawienia prywatności. Dane, które do tej pory były dostępne tylko dla znajomych, nagle domyślnie są widoczne dla wszystkich – mówi nam Piotr Konieczny, konsultant ds. bezpieczeństwa i autor serwisu niebezpiecznik.pl.

Grzegorz Marczak zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: - Co gorsza, ogólne dane personalne są w tym momencie przekazywane partnerom biznesowym Facebooka. Dopiero, kiedy ktoś nie wyraża na to zgody, to musi w dość skomplikowanych ustawieniach pewne rzeczy sam poblokować.

A partnerom tym wraz z Openem Graphem zaproponowano sporo. - Facebook udostępnia szereg narzędzi dla twórców stron WWW. Skorzystanie z nich pozwala na komentowanie i ocenianie wpisów czy logowanie się do serwisu za pomocą facebookowego konta – mówi Konieczny.

I wyjaśnia, że te rozwiązania są kuszące dla właściciela serwisu, bo oprócz szybkiego i bezpłatnego wzbogacenia strony o element społecznościowy dają coś jeszcze: - Dodatkowo, właściciel serwisu otrzymuje charakterystykę odwiedzających go internautów: w jakim są wieku, jakie znają języki i z którego miasta serwis jest najchętniej odwiedzany. Tego typu informacji nie dostarczają żadne usługi "monitorowania i statystyk".

Ty „lubisz”, oni prowadzą biznes

- 500 milionów użytkowników - szacowany miliard dolarów zysku w 2010 roku - 70 języków - 25 miliardów informacji miesięcznie - miliard zdjęć tygodniowo facebook w liczbach

Jest jeszcze magiczny przycisk „Lubię to”. Od pewnego czasu można znaleźć go przy artykułach albo produktach na 100 tysiącach stron, które już zdążyły zamontować Open Graph. - Dzięki przyciskowi „Like” można łatwo zebrać to, co ludzie lubią i rekomendują innym. - A wiadomo, że rekomendacje od najbliższych najsilniej wpływają na nasze wybory towarów, miejsca spędzenia wakacji, czy filmu, który obejrzymy w kinie. – tłumaczy Marczak. - Ten ruch ze strony Facebooka był bardzo dobry. Jedyne potknięcie wiąże się tu właśnie z prywatnością, może za szybko chcieli pójść tu do przodu.

Zagalopowanie się serwisu zaniepokoiło instytucje rządowe - m.in. europejskie władze ds. ochrony danych i senatorów USA, którzy uznali, że Facebook ujawnia zdecydowanie zbyt dużo informacji prywatnych, nierzadko także bez wiedzy i udziału internautów. Do tego okazuje się, że zgodnie z obliczeniami podanymi przez dziennik "New York Times", regulamin i polityka prywatności Facebooka jest obecnie dłuższa niż Konstytucja Stanów Zjednoczonych.

- Ten serwis zawsze informuje o zmianach w ustawieniach czy polityce prywatności. Problem w tym, że forma tej informacji często pozostawia wiele do życzenia. – komentuje to Piotr Konieczny i wyjaśnia: - Facebook robi wszystko, żeby kontrowersyjne zmiany przechodziły bez echa. W końcu im mniej osób się o nich dowie, tym mniej zmieni swoje ustawienia na bardziej restrykcyjne, i tym więcej informacji Facebook będzie mógł przekazać reklamodawcom, zwiększając skuteczność reklamy.

Konieczny nie ma wątpliwości, skąd takie praktyki: - Chodzi o biznes. Facebook jak na razie nie zbiera danych, żeby szpiegować, czy w inny sposób represjonować swoich użytkowników. Jego celem jest zbudowanie profilu reklamowego danej osoby i określenie, czy będzie ona w stanie kupić produkt firmy X lub Y. Pokazanie odpowiedniej, skierowanej reklamy grupie osób, które są potencjalnie zainteresowane danym produktem, znacząco zwiększa zwrot z kampanii reklamowej.

„Wycofujemy się”

Po tym wszystkim krytycy musieli przecierać oczy ze zdumienia, gdy najpierw Zuckeberg napisał w „Washington Post”, że „podczas wprowadzania zmian w ostatnich miesiącach zostały popełnione pewne błędy”, a w środę ogłosił, że serwis w najbliższych tygodniach wymieni swoje ustawienia prywatności na znacznie łatwiejsze i przejrzyste. Wycofa też najbardziej kontrowersyjne z nich. Będziemy mogli m.in. zachować tylko dla siebie naszą listę znajomych i zainteresowania oraz łatwiej blokować zewnętrznym aplikacjom dostęp do danych.

Nie wiadomo, co skłoniło Zuckerberga do zmiany decyzji. Choć zaprzecza, że jakikolwiek wpływ miała tu inicjatywa zbiorowego opuszczania Facebooka, to może wystraszył się ostatnich badań firmy Sophos, która sprawdziła, że 60 proc. użytkowników jest skłonna odejść z serwisu w obawie o swoją prywatność.

A może ten odwrót związany jest z rosnąca pozycją serwisu w biznesie? - Narastająca wokół ustawień prywatności dyskusja jest niewątpliwie problemem dla Facebooka. Serwis będzie musiał coś z tym zrobić, niezależnie od przekonań Zuckerberga. Jeśli on nie zareaguje, to najprawdopodobniej zareagują inwestorzy, chcący poprawić wizerunek serwisu – mówił jeszcze przed wczorajszą zapowiedzią zmian Konieczny.

Po wpadkach do celu

Póki co, wszystko, co dzieje się z tym serwisem teraz i tempo tych wydarzeń wydają się prostą droga do giełdy. Facebook giełda

Grzegorz Marczak z „Antyweb” podejrzewa jednak, że kompromisy Zuckerberga i jego partnerów nie muszą oznaczać ostatecznej wygranej użytkowników: - Zrobili dwa kroki do przodu jeśli chodzi o swoje plany, a teraz zrobią krok do tyłu, ale to nie znaczy, że za chwilę nie wykonają kolejnego kroku w przód.

Tym bardziej, że kłopoty serwisu wydają się być kroplą w morzu na tle krzywej jego wzrostu, która rysuje przed nim świetlaną przyszłość. - Trzeba się liczyć z tym, że jeszcze 3 do 5 lat Facebook będzie rozwijał swój produkt jako narzędzie społecznościowe, a następnym krokiem może być wejście na giełdę – wskazuje Marczak – A wtedy skupi się na priorytetach innych niż rozwój, takich jak raportowanie wyników czy nowe źródła dochodów. Póki co, wszystko, co dzieje się z tym serwisem teraz i tempo tych wydarzeń wydają się prostą droga do giełdy.

Legenda ogłasza: „Mark należy do dobrych gości”

Niezależnie od tego, czy świat jest jeszcze niegotowy na rewolucję Facebooka, to, jak poradził sobie z tym Zuckerberg, przechodzi powoli do legendy. Jego słowa pokory zrobiły wrażenie nawet na samym szefie Microsoftu Stevie Ballmerze.

– Źli goście. to źli goście, jasne? Ale są też goście, którzy chcą wdrażać innowacje i robić ciekawe rzeczy w najbardziej złożonych mechanizmach. To jest trudne. Mark należy do dobrych gości. Czy mają jakieś problemy? Jasne, całą masę, możecie z nimi o tym porozmawiać. Twórcy Facebooka starają się uczynić komunikację i zarządzanie prywatnością sztuką i tak to u nich działa. A jeśli ludzie nie chcą się bawić w ich piaskownicy, to już ich sprawa – komentuje legenda. I to jest dopiero historia na film.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Facebook

Pozostałe wiadomości

Administracja Donalda Trumpa chce zawrzeć w ciągu 90 dni 90 umów handlowych - podał Reuters. Zdaniem ekspertów nie będzie to łatwe zadanie, a według niektórych "nie ma szans", by się powiodło.

"Szef będzie głównym negocjatorem"

"Szef będzie głównym negocjatorem"

Źródło:
Reuters

Producenci oliwy z oliwek z Hiszpanii przyspieszają eksport towarów do USA przed wejściem w życie ceł prezydenta Donalda Trumpa - podał Reuters.

Zdążyć przed Trumpem. "Zwiększają zamówienia"

Zdążyć przed Trumpem. "Zwiększają zamówienia"

Źródło:
PAP

Ani USA, ani Chiny nie chcą zaoferować czegoś trwałego w zamian za tymczasowe ustępstwa - stwierdził Qiheng Chen, ekspert instytutu Asia Society (AS). Dodał, że możliwe jest "miniporozumienie", ale "wielki pakt pozostaje nieuchwytny".

"Wielki pakt pozostaje nieuchwytny"

"Wielki pakt pozostaje nieuchwytny"

Źródło:
PAP

Coraz więcej domów w Hiszpanii kupują Polacy - podał dziennik gospodarczy "Expansion", przy czym powołał się na dane Stowarzyszenia Rejestratorów. Zainteresowanie hiszpańskim rynkiem nieruchomości widać także wśród obywateli innych krajów Europy Wschodniej.

Polacy "szukają bezpiecznego miejsca". Duży wzrost

Polacy "szukają bezpiecznego miejsca". Duży wzrost

Źródło:
PAP

Na Balearach kryzys mieszkaniowy odwrócił procesy migracyjne. Mieszkańcy hiszpańskich wysp przeprowadzają się na kontynent - alarmuje dziennik "La Vanguardia". Podkreśla, że populacja na archipelagu rośnie tylko dzięki obcokrajowcom.

Kryzys na popularnych wyspach. "Zaczyna wypychać mieszkańców"

Kryzys na popularnych wyspach. "Zaczyna wypychać mieszkańców"

Źródło:
PAP

Zakaz kupowania nieruchomości przez podmioty zagraniczne, których kraj prowadzi wojnę napastniczą i może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa - to wynika z ustawy, którą przyjął fiński parlament. W praktyce zakaz ma dotyczyć Rosjan i rosyjskich firm.

Nie chcą sprzedawać nieruchomości Rosjanom. Jednogłośna decyzja

Nie chcą sprzedawać nieruchomości Rosjanom. Jednogłośna decyzja

Źródło:
PAP

Urzędnicy USA i Ukrainy spotkali się w piątek w sprawie umowy dotyczącej zasobów mineralnych. Perspektywy przełomu w negocjacjach są jednak nikłe - podał Reuters. Podkreślił przy tym "antagonistyczną" atmosferę spotkania.

Nowe żądania Waszyngtonu. "Negocjacje są niemal wrogie"

Nowe żądania Waszyngtonu. "Negocjacje są niemal wrogie"

Źródło:
PAP

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się w Nowym Jorku na Manhattanie. To Piąta Aleja - wynika z najnowszego badania firmy doradczej Savills.

110 tysięcy za metr. To najdroższa ulica świata

110 tysięcy za metr. To najdroższa ulica świata

Źródło:
PAP

W obliczu wysokich rachunków za prąd wiele osób zastanawia się, czy inwestycja w panele fotowoltaiczne się opłaca. Wątpliwości mają związek między innymi z obowiązującą od trzech lat formą rozliczeń - net-billingiem. Zapytaliśmy ekspertów, czy inwestycja we własną energię ze słońca obecnie się opłaca.

Czy fotowoltaika się opłaca? "Istnieje wiele pułapek"

Czy fotowoltaika się opłaca? "Istnieje wiele pułapek"

Źródło:
tvn24.pl

Setki lotów w Pekinie odwołano z powodu silnych wiatrów. Zamknięto również liczne atrakcje turystyczne. Media przestrzegają, że osoby o wadze poniżej 50 kg mogą "zostać zdmuchnięte".

Setki lotów w Pekinie odwołano przez wiatr

Setki lotów w Pekinie odwołano przez wiatr

Źródło:
PAP

Kandydatki i kandydaci na prezydenta RP podczas piątkowej debaty w Końskich byli pytani między innymi, czy zgodziliby się na podwyżkę podatków w sytuacji narastającego zagrożenia bezpieczeństwa oraz czy podpisaliby ustawę o obniżce składki zdrowotnej. Trzecie pytanie dotyczyło zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw.

Podwyżka podatków, obniżka składki. Odpowiedzi na debacie

Podwyżka podatków, obniżka składki. Odpowiedzi na debacie

Źródło:
tvn24.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 230 milionów złotych. W Polsce odnotowano wygraną czwartego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 11 kwietnia 2025 roku.

Wyniki losowania Eurojackpot

Wyniki losowania Eurojackpot

Źródło:
tvn24.pl

Irlandzka Komisja do spraw Ochrony Danych (DPC) wszczęła dochodzenie w sprawie wykorzystania danych osobowych użytkowników z Unii Europejskiej do trenowania modelu sztucznej inteligencji (AI) na kontrolowanej przez Elona Muska platformie X - ogłoszono w piątek w komunikacie.

Gigant na celowniku. Wszczęto dochodzenie

Gigant na celowniku. Wszczęto dochodzenie

Źródło:
PAP

- Jeśli zapadnie decyzja o unijnym zakazie eksportu polskiego drobiu z niektórych obszarów naszego kraju, to mówimy o gigantycznych stratach dla sektora drobiarskiego - ocenił przewodniczący Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj Paweł Podstawka.

Branża ostrzega: straty będą gigantyczne

Branża ostrzega: straty będą gigantyczne

Źródło:
PAP

Niektóre obszary w województwach: kujawsko-pomorskim, łódzkim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim zostaną objęte "środkami nadzwyczajnymi" w związku z ryzykiem rozprzestrzeniania się wirusa ptasiej grypy. Komisja Europejska zdecyduje o tym w przyszłym tygodniu - poinformowała rzeczniczka KE Eva Hrnczirzova.

Bruksela wprowadzi w Polsce "środki nadzwyczajne"

Bruksela wprowadzi w Polsce "środki nadzwyczajne"

Źródło:
PAP

Świąteczne wyjazdy mogą być tańsze - prognozują analitycy Refleksu. W przyszłym tygodniu średnie ceny litra benzyny 95 powinny się kształtować na poziomie 5,88-5,93 złotego, oleju napędowego 5,96-6,01 złotego, a autogazu - 3,07-3,10 złotego.

Rachunki za paliwo mogą być niższe

Rachunki za paliwo mogą być niższe

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o rynku pracy i służbach zatrudnienia - poinformowała w piątek Kancelaria Prezydenta RP. Regulacja zakłada reformę urzędów pracy, między innymi podniesienie zasiłku dla bezrobotnych i ułatwienia w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych.

Zmiany w zasiłku dla bezrobotnych. Podpis prezydenta

Zmiany w zasiłku dla bezrobotnych. Podpis prezydenta

Źródło:
PAP

Beko Europe ogłosiło w piątek finalizację umowy sprzedaży łódzkiej fabryki Verpol, produkującej komponenty plastikowe. W maju zakład trafi w ręce tureckiej Grupy Mefa. Dzięki transakcji 250 pracowników fabryki zachowa pracę na niezmienionych warunkach.

Fabryka w Łodzi sprzedana. Wiadomo, co z pracownikami

Fabryka w Łodzi sprzedana. Wiadomo, co z pracownikami

Źródło:
PAP

Telefony, laptopy, tablety, smartwatche mogą wkrótce stać się znacznie droższe w USA. Wszystko przez amerykańskie cła nałożone na towary importowane z Chin. W przypadku najnowszego iPhone'a podwyżka może sięgnąć nawet 67 procent, co oznacza wzrost urządzenia o 800 dolarów.

Cena może skoczyć o ponad 60 procent

Cena może skoczyć o ponad 60 procent

Źródło:
CNN, BBC

Trzynastą emeryturę, jeszcze przed Wielkanocą, otrzyma blisko siedem milionów emerytów. Łączna wartość świadczeń przyznanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych przekroczyła już 13 miliardów złotych brutto.

Dodatkowe pieniądze jeszcze przed świętami. Terminy

Dodatkowe pieniądze jeszcze przed świętami. Terminy

Źródło:
PAP