Ponad 90 mld euro może kosztować Polskę zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 30 proc. do 2030 r. - piszą piątkowe gazety. I dodają: tę kwotę na własnym portfelu odczuje każdy z nas.
Jak wynika z raportu światowej firmy doradczej McKinsey, o którym zgodnie piszą "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza" i "Dziennik Gazeta Prawna", w najbliższych 20 latach Polska powinna zainwestować w ograniczenie emisji gazów cieplarnianych 92 mld euro. Dziś raport McKinsey przedstawi wicepremier Waldemar Pawlak. Dokument ma być podstawą dla narodowej strategii redukcji emisji CO2.
Kwota ta - równa mniej więcej półtora budżetu państwa - to koszt rozwijania nowych technologii i źródeł energii. Chodzi m.in. o wybudowanie elektrowni atomowych, efektywny system odzysku i przetwarzania odpadów czy ocieplanie budynków - pisze "Rz". Dlaczego potrzebne są tak wielkie nakłady? Eksperci ONZ twierdzą, że jeśli w gospodarce nie zostaną wprowadzone żadne ograniczenia, w 2050 roku emisja gazów cieplarnianych na świecie podwoi się. Tymczasem ONZ chce, aby była ona wtedy niższa o 90 proc.
0,9 PKB co rok
Jeśli rząd nic nie zrobi, a gospodarka będzie się rozwijać w dotychczasowym tempie, za 20 lat będziemy emitować o jedną trzecią CO2 więcej niż dzisiaj. Dlatego Polska powinna przeznaczać średnio rocznie 0,9 proc. PKB na inwestycje w ochronę klimatu – oceniają eksperci McKinseya (dla porównania – na obronność wydajemy rocznie 1,95 proc. PKB). Wskazują także, że od 2011 r. inwestycje powinny wynosić 2,5 mld euro rocznie, a od 2020 – drugie tyle.
Jak podkreśla "Rz", raport McKinseya nie zakłada zmiany stylu życia Polaków – np. zmniejszenia ruchu samochodowego czy obniżenia temperatury w domach. Wdrożenie niskoemisyjnych strategii odbije się jednak na naszych rachunkach za ciepło, energię i usługi komunalne
Część się zwróci
Dzięki "zielonym" inwestycjom pojawią się też potężne oszczędności. "Dziennik" i "Rzeczpospolita" piszą, że będzie to 30 mld euro do 2030 r. "Gazeta Wyborcza" idzie jeszcze dalej, wyliczając, że dzięki temu, że zużyjemy mniej energii, a nasze firmy nie będą musiały kupować drogich zezwoleń na emisję CO2, cała gospodarka zaoszczędzi nawet 113 mld euro. Będą też korzyści, które trudno przeliczyć na pieniądze, np. zmniejszenie uzależnienia od surowców energetycznych z Rosji.
- Dziś nasza gospodarka jest jednym z największych w Europie emitentów gazów cieplarnianych do atmosfery. I jesteśmy na samym szczycie w Europie, jeśli chodzi o stosunek emisji CO2 do PKB - mówi w rozmowie z "GW" Wojciech Bogdan, partner w McKinsey, współautor raportu. Rocznie Polska pompuje do atmosfery ok. 386 mln ton CO2. Żeby wytworzyć 1 tys. dol. PKB, do atmosfery wysyłamy 760 kg CO2. Gorsza jest tylko Estonia (820 kg). We Francji ten wskaźnik wynosi 290 kg, zaś w Niemczech - też korzystających z elektrowni węglowych - 400 kg.
Źródło: "Rzeczpospolita", "Dziennik Gazeta Prawna", "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu