Kierowcy pogardzą wkrótce samochodami ciężarowymi i sportowymi, i przesiądą się do aut hybrydowych - twierdzą eksperci rynku samochodowego. Z powodu rosnących cen paliw.
Cena benzyny, która osiągnęła w USA niewidzianą wcześniej granicę 4 dolarów za galon, zmusiła wielu Amerykanów do powściągnięcia apetytów na nowy samochód. A właśnie oni uważani są za nację, która najwięcej jeździ samochodem, i wymienia auta jak rękawiczki.
Najniższe od 15 lat wyniki sprzedaży odnotowali tacy giganci jak Ford Motor Co., Chrysler LLC i General Motors - podaje Bloomberg powołując się na analityków. Japońska Honda, w mniejszym stopniu zależna od segmentu wozów ciężarowych, może być jedynym sprzedawcą samochodów, którego wyniki będą w tym roku lepsze niż w roku poprzednim.
Kryzys w branży samochodowej w Stanach Zjednoczonych jest najgłębszy od siedmiu lat - ocenia Bloomberg. Od ośmiu miesięcy bez przerwy spada sprzedaż aut. Sprzedaż General Motors spadła o 21 procent, Forda o 19 procent, a Chryslera - 25 procent - podają analitycy. Dla Forda oznacza to spadek największy od 34 lat.
Raporty sprzedaży dla całych Stanów Zjednoczonych mówią o drastycznym spadku sprzedaży samochodów ciężarowych i półciężarowych. Liczba 13,2 milionów sprzedanych w ostatnim roku aut jest najniższa od 1993 roku.
Jakie wnioski wyciągają producenci? Ford, który odnotował spadek sprzedaży, zdecydował się zmniejszyć produkcję ciężarówek. Nic dziwnego, bo ostatni raz w Fordzie odnotowano zyski w 2005 roku. W General Motors zaś w 2004.
Pogoda dla ekologii
Sytuacja jest korzystna dla producentów aut hybrydowych i kompaktowych: - Jesteśmy świadkami niewidzianego wcześniej wysypu projektów aut ekologicznych - mówi Jesse Toprak, analityk rynku z Kalifornii - Producenci samochodów wydają się tą sytuacją zdumieni i są na nią nieprzygotowani. Odpowiedź na oczekiwania konsumentów może zająć lata - ocenia ekspert.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych Toyota Prius jest jednym z najlepiej sprzedających się samochodów, mimo że kosztuje 22.939 dolarów - o 3.500 więcej niż jej kuzynka - Toyota Camry. Ale Prius - auto hybrydowe - pożera mniej benzyny. Klient musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czy kupić auto droższe, które pali mniej, czy może auto tańsze, ale droższe w użytkowaniu.
Jak donosi "The Wall Street Journal", bardziej opłaca się postawić na ekologię, ale pod jednym warunkiem: że samochodem hybrydowym będzie się jeździć minimum 3 lata (w przypadku Prius). Wtedy to zwraca się różnica wyższej ceny samochodu dzięki niższym wydatkom na benzynę.
Małe a nieosiągalne
- Ludzie masowo przestawiają się na mniejsze samochody - narzeka John Schenden, właściciel Jeepa Chryslera z Denver. - Mają wybór: albo zbankrutować kupując benzynę, albo poszukać sobie mniejszego auta - dodaje.
Analitycy z Deutsche Bank w Nowym Jorku za niski poziom sprzedaży winią nie niechęć do kupowania samochodów, ale ... niedobór małych aut w salonach samochodowych.
Dealerzy potwierdzają sytuację: - Już dawno skończyły nam się mniejsze modele - mówi Alex Khan z Carr Chevrolet z Beaverton w Oregonie. - Nie jesteśmy w stanie sprostać potrzebom rynku.
General Motors postanowił na te potrzeby odpowiedzieć: podwyższa produkcję mniejszych samochodów, "zwracając szczególną uwagę na zużycie paliwa" - jak podkreślił dyrektor sprzedaży GM Mark LaNeve.
Kia Motors przymierza się do podobnych ruchów: zamierza zwiększyć produkcję modelu Elantra; Ford i Nissan zdecydowały o powiększeniu linii produkcyjnych odpowiednio: Focusa i sedana Altima.
Źródło: Bloomberg.com, "Dziennik"