Jeśli proces legislacyjny będzie maksymalnie szybki, nowe przepisy ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym mogą wejść w życie już pod koniec przyszłego tygodnia lub w pierwszych dniach listopada. Oznacza to, że od tego dnia nasze depozyty w bankach - o ile nie przekraczają 50 tys. euro - będą całkowicie bezpieczne.
Po jednogłośnym przyjęciu projektu nowelizacji przez Sejm, ustawa wprowadzająca większe gwarancje dla depozytów czeka teraz na decyzje Senatu. Ten zbiera się we wtorek, 28 października. Jeśli zajmie się wówczas nowelą i ją zatwierdzi, bezpieczeństwo naszych oszczędności będzie zależało już tylko od podpisu prezydenta.
A jest wielce prawdopodobne, że prezydent nie będzie zwlekał. Dlaczego? Bo już podpisał kluczową zmianę w tej ustawie. Chodzi o nowe zasady naliczania rocznej opłaty bankom na rzecz BFG. Bez tej modyfikacji, nie byłoby możliwe wprowadzenie nowych, wyższych gwarancji.
BFG to instytucja gwarantująca depozyty polskich banków. Fundusz udziela krótkoterminowych pożyczek bankom, które są zagrożone upadłością
Możemy mieć więcej niż 50 tys. euro
Jak wynika z wyjaśnień MF, 50 tys. euro gwarancji ma dotyczyć jednej osoby i ma być przypisane do depozytów w jednym banku.
Jeżeli ktoś miałaby na przykład lokaty lub ROR-y w dziesięciu bankach, na kwoty odpowiadające 50 tys. euro w każdym, to w sumie otrzymałaby gwarancje na kwotę 500 tys. euro.
Dziś kwota depozytu nieprzekraczająca 1 tys. euro jest gwarantowana w całości. Natomiast w przypadku depozytów wyższych niż tysiąc euro kwota w przedziale od 1 tys. euro do 22,5 tys. euro gwarantowana jest w 90 proc. O zwrocie powyżej 22,5 tys. euro decyduje syndyk dopiero po ogłoszeniu upadłości banku.
W naszych bankach jest tylko 5 proc. złych kredytów prezydent Lech Kaczyński
Na co tak czekamy?
Gwarancje na sumę odpowiadającą 50 tys. euro dla depozytów bankowych będą obowiązywać bezterminowo i mają być wpisane do ustawy. Wcześniej Ministerstwo Finansów chciało, by kwota ta wynikała z rozporządzenia i obowiązywała tylko w 2009 r.
I czy powinniśmy czekać?
Prezydent, rząd i ekonomiści zapewniają, że "banki są bezpieczne", a nasza gospodarka, mimo "chwilowo" chwiejnej waluty, spadków na polskiej i światowych giełdach jest stabilna.
- Wspólna opinia wszystkich, i praktyków i naukowców jest taka: trzeba uczynić wszystko, aby przyhamowanie rozwoju Polski było jak najmniejsze - powiedział po piątkowym spotkaniu z ekonomistami prezydent Lech Kaczyński. I podkreślal, że "w naszych bankach jest tylko 5 proc. złych kredytów".
kap/ ram
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP Leszek Szymański