Nowy tydzień na Wall Street rozpoczął się od dramatycznej przeceny akcji. Głównie wskaźniki nowojorskiej giełdy załamały się o ponad 3 proc. po komentarzach sekretarza skarbu Timothy'ego Geithnera oraz prezydenta Baracka Obamy na temat perspektyw dalszej pomocy dla banków oraz branży motoryzacyjnej.
Wskaźnik Dow Jones Industrial Average (DJIA) zniżkował o 3,3 proc. (254,16 pkt) i zakończył notowania na poziomie 7522,02 pkt. Indeks szerokiego rynku Standard & Poor's 500 osłabił się o 3,5 proc. (28,41 pkt) do 787,53 pkt. Wskaźnik Nasdaq Composite stracił 2,81 proc. (43,30 pkt) i zamknął sesję na poziomie 1501,80 pkt.
Koniec passy
Nowojorskie indeksy przerwały prawie trzytygodniową passę wzrostową już w piątek. Mimo to DJIA oraz S&P 500 wciąż utrzymują się odpowiednio o 14,9 i 16,4 proc. powyżej dołków z 9 marca.
W poniedziałek inwestorzy wyprzedawali przede wszystkim akcje instytucji finansowych. Skupiający je indeks S&P Financials tąpnął o ponad 9 proc. Walory Bank of America, największego pod względem aktywów amerykańskiego banku, straciły 18 proc. Akcje Citigroup i Wells Fargo zostały przecenione odpowiednio o 12 i 14 proc.
Reakcja na słowa polityków
Była to reakcja rynku na niedzielną wypowiedź Geithnera, który na antenie telewizji ABC oświadczył, że niektóre banki będą potrzebowały kolejnego, znacznego wsparcia kapitałowego. Nienapawające optymizmem dane dotyczące stanu sektora finansowego napływały też z Europy, gdzie rządy Hiszpanii, Niemiec i Wielkiej Brytanii były zmuszone ponownie ruszyć na ratunek bankom.
Dramatyczny spadek, o ponad 25 proc., odnotowały w poniedziałek akcje zagrożonego bankructwem koncernu motoryzacyjnego General Motors. Pod presją Waszyngtonu ze stanowiska prezesa tej spółki ustąpił Rick Waginer. Prezydent Barack Obama oświadczył zaś, że warunkiem dalszej pomocy dla GM oraz drugiego stojącego na krawędzi bankructwa amerykańskiego producenta aut Chryslera jest jeszcze głębsze cięcie kosztów. Nie wykluczył też, że ostatecznie oba koncerny mogą zostać zmuszone do ogłoszenia upadłości i zwrócenia się o ochronę przed wierzycielami.
Po trzech tygodniach silnych wzrostów indeksów, inwestorzy znów oczekują dużych wahań nastrojów. Świadczy o tym poniedziałkowy wzrost o 12 proc. indeksu VIX, który wyraża oczekiwany poziom zmienności na Wall Street, przez co nazywany bywa wskaźnikiem strachu.
Źródło: PAP