Minister skarbu Aleksander Grad przekonywał w piątek w Brukseli, że Polska ma pomysł na stocznie. KE do 26 chce zobaczyć jednak konkrety. - Przedstawiliśmy, jak sytuacja wygląda obecnie i jakie mamy plany. W wielu sprawach się zgadzamy, w niektórych nie - powiedział w TVN CNBC Biznes minister Grad i zapewnił, że ustalonego terminu porozumienie w sprawie stoczni będzie gotowe.
- Na spotkaniu z komisarz Neelie Kroes przedstawiliśmy porozumienia, jakie skarb państwa zawarł z potencjalnymi inwestorami stoczni w Gdyni i w Szczecinie. Zawiera ono główne założenia programu restrukturyzacyjnego. Następnym krokiem jest znalezienie pełnego porozumienia skarbu państwa z Komisja Europejską i z inwestorem - tłumaczył Aleksander Grad.
Palec na cynglu kontra ręka na pulsie
Zdaniem ministra pomysły polskiego rządu wywarły na przedstawicielach KE dobre wrażenie.
- Widziałem, że pomysł na Stocznie w Gdyni i Gdańsku zrobił dobre wrażenia - powiedział minister. Zastrzegł jednak, że cały czas jednak jest do ustalenia wiele szczegółów. Program restrukturyzacji obu stoczni ma przygotować dla ukraiński Donbas – obecny właściciela Stoczni Gdańsk i prawdopodobny inwestor Stoczni Gdynia. - ISD (spółka zależna od Donbasu, która jest faktycznym właścicielem Stoczni Gdańsk) złożyło wspólny biznesplan dla obu stoczni. Ułożenie programu dla dwóch stoczni jest bowiem łatwiejsze niż dla każdej osobna, łatwiej jest też ograniczać moce produkcyjne, jeśli weźmiemy pod uwagę oba zakłady.
Szczecin będzie gotów
Aleksander Grad wierzy też, że nie będzie problemu, jeśli chodzi o Stocznię Szczecińską.
- Przedstawiliśmy plany prywatyzacji i restrukturyzacji zakładu pokazując jasno Komisji, który z inwestorów do czego się ,a na tym etapie negocjacji zobowiązał. Do 26 czerwca wybierzemy inwestora, którego propozycję uznamy za najbardziej korzystną - tłumaczył Grad.
- Nie zakładam likwidacji przemysłu stoczniowego. Myślę, że w interesie każdego jest, aby udało się osiągnąć porozumienie. Jestem dobrej myśli. Rozumiem zniecierpliwienia Komisji, ale teraz cały proces ruszył ostro do przodu i w Brukseli to widzą - podsumował minister.
Nie udało się w trzy lata, uda się w 10 dni?
Komisja Europejska ogłosiła pod koniec maja, że przygotowuje negatywną decyzję dotyczącą udzielonej przez polski rząd pomocy publicznej dla Stoczni Gdynia i Szczecin, co może oznaczać upadłość tych dwóch zakładów. Według rzecznika KE ds. konkurencji Jonathana Todda, jedyną szansą dla Polski jest przedstawienie "wiarygodnych, konkretnych środków", które zagwarantują wdrożenie planów restrukturyzacyjnych stoczni. Trzy lata trwało postępowanie wyjaśniające, czy 1,3 mld euro pomocy, jakie stocznie dostały z budżetu już po naszym wejściu do UE, było pomocą sprzeczną z zasadami konkurencji.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES