- Minister skarbu musi się wziąć za robotę - ocenił na antenie TVN CNBC Biznes poseł PiS, były wiceminister gospodarki Paweł Poncyliusz. To jego reakcja na problemy ze sprzedażą stoczni w Gdyni i Szczecinie. Dwa dni temu jedna firm negocjujących zakup stoczni wycofała się z transakcji.
Poncyliusz nie wróży stoczniom świetlanej przyszłości. - Kontrakty na budowę statków nie przynoszą stoczniom zysku. Na dodatek stocznie słabną, bo dobrzy pracownicy wyjeżdżają za granicę - mówił były wiceminister gospodarki.
Jego zdaniem, polskie stocznie były atrakcyjne dla inwestorów do 2005 roku. Na temat wycofania się jednej z firm z negocjacji, powiedział: - Samo zainteresowanie inwestora stocznią nie jest jednoznaczne z prywatyzacją.
- Myślę, że to nie pozostawia wątpliwości. Minister skarbu musi się wziąć za robotę. Nie wystarczy oferty sprzedaży stoczni wyłożyć na kramiku i czekać, aż ktoś je kupi. Trzeba się nabiegać po rynku stoczniowym i kogoś przekonać, żeby wszedł w ten interes - mówił Poncyliusz. Przyznał, że gdy sam był wiceministrem, długo nie zdawał sobie sprawy z rozległości problemów stoczni. - Dlatego mając za sobą pewne doświadczenia radzę, by minister Aleksander Grad wsiadł w samolot i poleciał do kilku inwestorów europejskich - stwierdził były wiceminister.
- Rolą ministra skarbu jest dzisiaj głębokie przeanalizownie sytuacji finansowej stoczni. Musi wiedzieć na ten temat wszystko - dodał.
mpj/sk
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES