Osobny plan restrukturyzacji dla stoczni Gdańsk zostanie przygotowany - i wysłany do Brukseli - dopiero w przypadku negatywnej decyzji Komisji Europejskiej ws. wspólnego programu dla zakładu w Gdyni i Gdańsku - zapowiada resort skarbu po spotkaniu ministra Grada ze związkowcami z Gdańska.
W środę odbyło się zapowiadane od kilkunastu dni spotkanie ministra skarbu Aleksandra Grada ze związkowcami ze stoczni Gdańsk. W rozmowach uczestniczył również wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
- Obie strony wyjaśniły sobie wątpliwości dotyczące planu restrukturyzacji dla stoczni w Gdyni i Gdańsku. Stoczniowcy nie negują wspólnego programu. Zależy im tylko na tym, aby w gdańskiej stoczni były prowadzone poważne inwestycje. Wysłany 12 września do Brukseli program daje taką gwarancję - relacjonował rzecznik resortu Maciej Wewiór.
Zdaniem rzecznika MSP, resort porozumiał się z KE, że wyśle odrębny plan restrukturyzacji dla zakładu w Gdańsku w przypadku negatywnej decyzji KE w sprawie programu dla gdańskiej i gdyńskiej stoczni.
- Usłyszeliśmy od ministra skarbu, że nie otrzymał od unijnej komisarz ds. konkurencji żadnej oficjalnej informacji, jakoby miał przesłać do Brukseli odrębny plan dla stoczni Gdańsk - powiedział z kolei przewodniczący "Solidarności" stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski.
Związkowcy wciąż przeciwni rządowym planom
- Naszym zdaniem, wysłany 12 września program oznacza za kilka lat likwidację gdańskiej stoczni. Plan ten nie zabezpiecza ciągłości produkcji statków w Gdańsku - dodał związkowiec.
W ubiegłym tygodniu komisarz Kroes zapowiedziała, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie polskich stoczni. Natomiast związkowcy z Gdańska zorganizowali w Brukseli manifestację, w czasie której wzywali Komisję Europejską do odrzucenia planów wobec swej stoczni CZYTAJ WIĘCEJ: Stoczniowcy w Brukseli przeciw planom Grada
12 września resort skarbu przesłał KE plany restrukturyzacji stoczni. ISD Polska proponuje połączenie zakładów w Gdańsku i Gdyni. Konsorcjum z Pomorza Mostostal Chojnice chce kupić stocznię Szczecin.
Jeśli Komisja Europejska ich nie zaakceptuje, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a to może oznaczać ich bankructwo.
Źródło: PAP