Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Podczas debaty poprzedzającej głosowanie przedstawiciel wnioskodawców, Krzysztof Tchórzewski, argumentował: - Minister utracił zdolność do kierowania resortem i podległymi mu instytucjom. Wcześniej wniosek opozycji negatywnie zaopiniowała komisja infrastruktury.
Wniosek PiS o wotum nieufności dla Grabarczyka poparło 178 posłów, a większość konieczna do odwołania ministra wynosiła minimum 231 głosów. Przeciwko wnioskowi głosowało 232 posłów, od głosu wstrzymało się 13.
Co ministrowi zarzuca PiS?
Zarzuty polityków PiS wobec Grabarczyka dotyczył m.in. ciągłych zmian w planie budowy dróg ekspresowych i autostrad. Zdaniem PiS, minister drastycznie ogranicza liczbę kilometrów zaplanowanych do budowy dróg. We wniosku o odwołanie ministra posłowie argumentowali, że do 2012 roku ma powstać 1136 km autostrad i dróg ekspresowych, co stanowi 36 proc. tego, co założył poprzedni rząd.
Krzysztof Tchórzewski (PiS) przekonywał podczas piątkowej debaty w Sejmie, że minister infrastruktury nie ma spójnej koncepcji dotyczącej budowy dróg i autostrad. Dodał, że minister utracił zdolność do kierowania resortem i podległymi mu instytucjami. - Pan Grabarczyk ciągle dokonuje zmian w planie budowy dróg ekspresowych oraz autostrad - zarzucał ministrowi poseł PiS. I wyliczał: - W grudniu 2007 roku, jako nowo powołany minister, potwierdził realizację wieloletniego Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2008-2012 przyjętego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie zapowiedział przebudowę dodatkowych 800 km dróg krajowych. Zadeklarował również, że w latach 2008-2012 zbudowane zostanie 4 tys. km nowych autostrad i dróg.
A to jeszcze nie koniec
Dalej Tchórzewski zarzucał ministrowi, że w lipcu 2008 r. "drastycznie ograniczył" swoje początkowe obietnice. - Liczba zaplanowanych do budowy dróg ekspresowych i autostrad zmniejszyła się do 3 tys. km. - mówił Tchórzewski. - W październiku 2008 roku nastąpiła kolejna zmiana planów ministerstwa. Według informacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do 2012 roku zostanie wybudowanych już tylko ok. 900 km autostrad i ok. 1000 km dróg ekspresowych - wyliczał.
W marcu tego roku pojawiła się kolejna informacja: - W sumie ma być wybudowane 1136 km autostrad i dróg ekspresowych, co daje tylko 36 proc. obowiązującego Programu Drogowego - powiedział Tchórzewski.
Z kolei Grabarczyk, odpierając zarzuty, mówił, że ogłoszone już w tym roku przetargi pozwolą na wybudowanie 608 km autostrad, dróg ekspresowych i obwodnic, a na kolejne 400 km przetargi będą ogłoszone do końca roku, co da łącznie ponad 1 tys. km.
"Bo ulega ministrowi finansów"
PiS zarzucił też Grabarczykowi, że w ramach oszczędności budżetowych "uległ ministrowi finansów i zrezygnował z 10 mld w budżecie resortu z nadzieją, że przy sprzyjających okolicznościach Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) wygeneruje brakującą kwotę z Krajowego Funduszu Drogowego".
Politykom PiS nie podoba się także m.in. podniesienie opłat za winiety dla przewoźników oraz ostatnia umowa koncesyjna w sprawie autostrady A-2 Świecko-Nowy Tomyśl. A także: brak działań wobec PKP, co miało doprowadzić do zapaści firmy. - Minister Grabarczyk nie potrafi od dwóch miesięcy przekonać pana Jacka Rostowskiego (ministra finansów) do wypłacenia rekompensaty w kwocie 230 mln złotych dla PKP Cargo z tytułu restrukturyzacji zadłużenia Przewozów Regionalnych. Pan Grabarczyk nie reaguje również na falę zwolnień, w samym Cargo jest to ponad 7000 pracowników - przekonywał Tchórzewski.
Kolejny grzech? Brak działań w kwestii rozbudowy infrastruktury związanej z transportem lotniczym w Polsce, brak koncepcji w sprawie możliwości odbioru przez najuboższych cyfrowej telewizji naziemnej.
Cezary Grabarczyk odpierał w Sejmie wszystkie te zarzuty.
Premier: to wniosek czysto polityczny
Donald Tusk ocenił, że wniosek posłów PiS jest "czysto polityczny". Pytany, czy jest spokojny przed głosowaniem nad wnioskiem o wotum nieufności dla Grabarczyka, powiedział: - Spokojny to już nikt nie może być, przy tak zaciekłej opozycji, ale jestem spokojny, że minister przekona opinię publiczną do tego, że jest naprawdę niezłym ministrem.
- Na razie zadanie, które mu stawiam, raczej wykonuje - dodał Tusk.
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell