Plan budowy dróg na Euro 2012 stoi nadal pod dużym znakiem zapytania. Z 32 mld zł na budowę dróg, zaplanowanych na ten rok, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wydała do końca maja zaledwie 5,7 mld zł.
- Tak kończą się rządowe próby oszczędzania na budowie dróg - kwituje na łamach "Gazety Prawnej" Adrian Furgalski, analityk zajmujący się tematyką infrastrukturalną.
Zimą gabinet Donalda Tuska obciął z drogowego budżetu 10 mld zł, obiecując w zamian środki z Krajowego Funduszu Drogowego i sprzedaży obligacji przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Te jednak trafią do GDDKiA dopiero po nowelizacji dwóch ustaw, co najwcześniej może nastąpić jesienią.
Gdzie te autostrady?
Rządowy program budowy 3 tys. km autostrad i dróg ekspresowych nie jest więc realizowany, choć oficjalnie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk nigdy go nie odwołał, pisze "Gazeta Prawna".
Zdaniem ekspertów drogowcy nie mają już szans na wykonanie tegorocznego planu. Najprawdopodobniej uda im się wydać ok. 15 mld zł, choć liczyli, że zrealizują prace warte 24,5 mld zł.
- Tylko w sytuacji wyjątkowej mobilizacji uda się zbliżyć do 20 mld zł. Na razie takiej mobilizacji nie widzę - mówi Furgalski, który przewiduje, że do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. uda nam się z zaplanowanych 3 tys. km dróg wybudować zaledwie 1,5 tys. km.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu