Parlament Europejski planuje wezwać koncern Google do podziału. Urzędnicy obawiają się coraz większego monopolu internetowego giganta i chcą, aby koncern oddzielił usługi związane z wyszukiwarką od pozostałych i utworzył kilka, mniejszych firm - donosi "Financial Times".
Jak podaje "FT" europejscy urzędnicy ogłosili, że są coraz bardziej zaniepokojeni dominacją amerykańskiej firmy na rynku internetowym oraz wpływem koncernu na inne gałęzie gospodarki. Ich zdaniem monopol Google jest zbyt duży i wymaga wyhamowania. Uznali, że wezwą internetowego i technologicznego giganta do podziału.
Dlaczego?
Według "FT" urzędnicy PE chcą, aby Google podzielił się na kilka firm. Jedna z nich ma zajmować się działalnością związaną z wyszukiwarką internetową, a w pozostałych np. produkcją Google Glass, czy autonomicznych samochodów. Ma to pomóc w ograniczeniu monopolu Google.
"Rozdzielenie działalności usługowej komercyjnej związanej z wyszukiwarką powinno być traktowane jako rozwiązanie dominacji Google'a" - podali urzędnicy PE.
Nie ma mocy
"Financial Times" pisze, że Parlament Europejski nie ma formalnych uprawnień, aby zmusić spółkę do podziału, ale może skłonić Komisję Europejska, która inicjuje wszelkie ustawodawstwo w Unii Europejskiej, do takiego działania. A to właśnie KE już od kilka lat bada przypadki i skargi na dominację Google.
Google odmówił komentarza w tej sprawie. Jednak - jak pisze "FT" - szefowie spółki są wściekli na polityczny charakter działań Parlamentu Europejskiego.
Uderzenie w Google?
Tymczasem agencja Reuters informuje, że projekt PE owszem mówi o potrzebie rozdzielenia usług komercyjnych związanych z wyszukiwarkami internetowymi od innych działalności w firmach działających w branży internetowej. Jednak zdaniem Reutersa w projekcie PE nie wymienia żadnych konkretnych wyszukiwarek, choć oczywiście Google jest dominującą wyszukiwarką w Europie.
Śledztwo
Komisja Europejska rozpoczęła postępowanie antymonopolowe wobec Google'a w listopadzie 2010 roku w związku ze skargami konkurentów, że nadużywa on swej dominującej pozycji na rynku.
Miała m.in. wątpliwości, czy Google nie promuje w wynikach wyszukiwania linków do własnych usług kosztem konkurencji. Chodzi np. o portale pozwalające wybierać restauracje, hotele czy produkty.
Autor: msz/ / Źródło: Reuters, Financial Times
Źródło zdjęcia głównego: SHUTTERSOCK