Eksperci z EY i Oxford Economics obniżyli prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego w strefie euro do 0,9 proc., z 1,1 proc. poprzednio - poinformowało w środę biuro prasowe EY w Polsce. W 2015 roku wzrost w eurolandzie może przyspieszyć do 1,5 proc.
Specjaliści z EY i Oxford Economics uważają, że ożywienie w eurolandzie może nastąpić w końcówce roku, po rozczarowującej pierwszej połowie. Główną siłą napędową 18 gospodarek mogą być inwestycje a także rosnący popyt wewnętrzny.
"W przyszłym roku wzrost gospodarczy może wynieść 1,5 proc. r/r, a w 2016 roku 1,7 proc. r/r. Ciągle są to jednak niższe odczyty niż przed kryzysem. W latach 1997 – 2007 roczna dynamika PKB wynosiła przeciętnie 2,3 proc. r/r." - podano w komunikacie.
Przewartościowanie euro
Zdaniem ekonomistów z EY i Oxford Economics jednym z powodów obecnej stagnacji było przewartościowanie wspólnej waluty, które utrzymywało się przez 18 miesięcy i trwało do połowy tego roku. To przełożyło się na spadek konkurencyjności strefy euro, a co za tym idzie, na niższą dynamikę eksportu i spowolnienie wzrostu.
Europejski Bank Centralny w pierwszym tygodniu września obniżył stopy procentowe do najniższego poziomu w historii. W związku z tym stopa procentowa operacji refinansujących wynosi 0,05 proc., stopa oprocentowania depozytów jest ujemna i wynosi minus 0,2 proc., a stopa kredytu 0,3 proc. EBC liczy, że dzięki temu zwiększy się akcja kredytowa, a euro się osłabi.
"Napawać optymizmem może wyhamowanie wzrostu bezrobocia (...). Do końca 2016 roku stopa bezrobocia może spaść z dotychczasowych 11,4 proc. do 10,9 proc. Jednocześnie wzrost dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych może wynieść odpowiednio 1 proc. r/r w przyszłym roku i 1,4 proc. r/r w roku 2016" - napisano. W dłuższej perspektywie przełoży się to na wzrost konsumpcji.
Bezrobocie spada
Partner i główny ekonomista EY Marek Rozkrut zwrócił uwagę, że mimo iż bez pracy pozostaje nadal wielu mieszkańców strefy euro, to w części krajów widać spadek stopy bezrobocia. - To pozytywny sygnał nie tylko z perspektywy gospodarczej, ale też społecznej. Ma to bezpośrednie pozytywne przełożenie na nastroje konsumentów i ich skłonność do konsumpcji – zauważył Rozkrut cytowany w komunikacie. - Niestety w krajach peryferyjnych (południa Europy - PAP), zwłaszcza wśród ludzi młodych, poziom bezrobocia jest nadal bardzo wysoki - dodał.
Zgodnie z prognozami EY i Oxford Economics, w tym roku sprzedaż zagraniczna ze strefy euro wzrośnie o około 3 proc. r/r, w przyszłym o 4,1 proc. r/r i o 4,3 proc. r/r w 2016 roku. W kolejnych latach coraz większą rolę we wzroście PKB ma odgrywać popyt wewnętrzny.
- Zwiększenie eksportu i poprawa dostępu do finansowania, wspierana przez długoterminowe operacje finansujące (LTRO), pozwolą firmom na zwiększenie inwestycji. Wraz ze stopniowym przyspieszeniem aktywności gospodarczej i słabnącym euro powinno to oddalić zagrożenie deflacją - oceniono.
Będzie więcej inwestycji
Zgodnie z raportem w przyszłym roku wydatki inwestycyjne powinny wzrosnąć o 2,4 proc. r/r, w porównaniu do prognozowanych 1,3 proc. w 2014 r. W rezultacie zwiększy się udział inwestycji we wzroście gospodarczym - zwłaszcza w latach 2015 i 2016.
- Dostęp do finansowania dla sektora MSP będzie miał kluczowe znaczenie dla pobudzenia inwestycji w regionie. Ostatnia decyzja EBC o rozpoczęciu programu skupu obligacji zabezpieczonych, powinna przełożyć się na zwiększenie tej formy finansowania dla firm w średnim i długim terminie. W najbliższych kilku latach sektor MSP w strefie euro będzie jednak nadal uzależniony od finansowania kredytem bankowym – ocenił Rozkrut.
W raporcie zaznaczono, że powrót na ścieżkę wzrostu w poszczególnych krajach eurolandu jest nadal nierównomierny. Wskazano na ambitne reformy rynku pracy i znaczne cięcia kosztów zatrudnienia w Portugalii, Irlandii i Hiszpanii, co wpłynęło na poprawę konkurencyjności tych gospodarek i zwiększenie dynamiki eksportu. Wzrost PKB Hiszpanii może wynieść 1,3 proc., Niemiec - 1,5 proc., a Irlandii - 2,8 proc.
Natomiast brak wystarczająco efektywnych reform przełoży się w 2014 r. na nikły wzrost gospodarczy we Francji (0,4 proc.) i na dalsze kurczenie się gospodarki Włoch (o 0,2 proc.).
Zdaniem EY i Oxford Economics obecnie najpoważniejszym zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego w strefie euro wydają się wydarzenia geopolityczne, które mogą przełożyć się na wzrost niepewności w biznesie oraz zmniejszyć wymianę handlową. Wskazano, że konflikt na Wschodzie może mieć wpływ na gospodarki krajów bałtyckich silnie uzależnionych od eksportu, ale też na Cypr, gdzie w zeszłym roku jedną czwartą turystów stanowili Rosjanie.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu