Główne indeksy na warszawskim parkiecie znowu zanotowały spadki. Zdaniem analityków, inwestorzy zaczynają się obawiać recesji w USA i Japonii.
Na pierwszej sesji tygodnia WIG20 stracił 2,32 proc., WIG - 1,87 procent. Obroty na całym rynku wyniosły niecałe 1,5 mld złotych, co jest słabym wynikiem. Najwidoczniej polskich akcji raczej nikt nie chciał dziś kupować, ani specjalnie sprzedawać.
Od południa do godz. 16:00 inwestorzy starali się zmniejszyć spadek indeksów. Jednak już po raz kolejny złe dane z rynku nieruchomości w USA, które zostały opublikowane w tym czasie, uruchomiły podaż.
Jednak bezpośrednią przyczyną dzisiejszych spadków w Europie, a co za tym idzie także na warszawskiej giełdzie, był najnowszy raport analityków Goldman Sachs. Przewidują oni, że Kraj Kwitnącej Wiśnie może czekać recesja.
Jej prawdopodobieństwo oceniają na 60 procent. Specjaliści z amerykańskiego banku nie łączą bezpośrednio problemów Japonii z recesją w USA. Według nich główną przyczyną recesji w Japonii może być spadek popytu wewnętrznego.
Dodatkowo w Kraju Kwitnącej Wiśni spada produkcja przemysłowa oraz eksport, który napędzał wzrost gospodarczy Japonii w III kwartale. Japończycy mają także problemy z rynkiem nieruchomości. Liczba nowych budów sukcesywnie maleje od 5 miesięcy.
Źródło: money.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24