Genewskie fiasko

Trzy dodatkowe dni o które przedłużono genewskie spotkanie nie wystarczyły, aby rozwiązać wszystkie sporne kwestie. Stany Zjednoczone, Chiny i Indie nie zdołały porozumieć się co do ochrony importu rolnego, a dokładnie taryf na produkty rolnicze.

- Musimy uważać, bo Stany Zjednoczone mają na uwadze swój własny interes gospodarczy, a nam chodzi o życie i zabezpieczenie własnych rolników - tłumaczył indyjski minister handlu Kamal Nath.

W dziedzinie rolnictwa Unia Europejska zaproponowała daleko idące ustępstwa, w tym zmniejszenie o 60 procent europejskich ceł na produkty żywnościowe. Na to nie chciały zgodzić się jednak Stany Zjednoczone, które chroniąc własne rolnictwo zablokowały budowany z trudem kompromis. Co ciekawe, przed rokiem to prezydent George W.Bush wzywał kraje Azji i Pacyfiku do większej liberalizacji własnych rynków. (CZYTAJ WIĘCEJ)

Najbardziej zawiedziona fiaskiem jest Brazylia, która porozumienie z Unią Europejską w sprawie eksportu bananów miała już w kieszeni. (CZYTAJ WIĘCEJ) Umowę, która była niemal podpisana we wtorek anulowano. - Prowadzimy rozmowy dotyczące bardzo delikatnych kwestii. Zostaliśmy wczoraj do bardzo późna z innymi ministrami, żeby dojść do porozumienia i znaleźć rozwiązanie. Ale wiemy, że nie ma takiego rozwiązania, które w pełni usatysfakcjonowałoby wszystkich - stwierdził minister spraw zagranicznych Brazylii Celso Amorim.

Wicepremier Waldemar Pawlak nie ukrywa żalu z powodu niepowodzenia rozmów: - Można było liczyć na wzrost handlu, a tym samym też zwiększenie szans na rozwój gospodarczy takiego kraju jak Polska - powiedział w TVN CNBC Biznes.

Rozmowy o zniesieniu barier handlowych na świecie, określane jako Runda Doha, toczą się już od siedmiu lat. Ich celem jest pobudzenie handlu światowego i pomoc krajom najuboższym. Fiasko genewskiego szczytu może okazać się niekorzystne dla światowej gospodarki, wyniszczonej kryzysami finansowymi i wysokimi cenami surowców. Kolejne rozmowy możliwe są jesienią.

Źródło: TVN CNBC Biznes