Gazprom w ciągu siedmiu lat stanie się największą firmą na świecie. Tak w 2007 roku przewidywał jej wiceszef Aleksander Miedwiediew, mówiąc, że rynkowa wartość koncernu wyniesie 1 bilion dolarów. Dziś koncern wart jest zaledwie 90 mld dol., a odpowiada za to w dużej mierze polityka Władimira Putina - pisze Bloomberg.
Gdy Miedwiediew robił swoje prognozy Gazprom był wart 250 mld dol. Zamiast czterokrotnie wzwiększyć swoją wartość w kolejnych latach koncern zanotował jednak najgłębszy spadek spośród 5000 największych firm świata. W ciągu krótkiego czasu gazowy potentat stracił na wartości 154 mld dolarów i stał się symbolem marazmu, jaki przyniosła polityka gospodarcza prezydenta Władimira Putina - pisze Bloomberg. Firma po drodze trwoniła swoją fortunę finansujace wielkie rządowe projekty m.in. igrzyska w Soczi i inwestycje na Syberii.
- Gazprom jest mistrzem w niszczeniu swej wartości - uważa Ian Haga, założyciel nowojorskiej Firebird Management, która zarządza aktywami o wartości setek miliardów dolarów, w tym kapitałem rosyjskim. - Ale to nie tylko porażka Gazpromu. To niepowodzenie Rosji. Nie udało się stworzyć środowiska, w którym państwowe przedsiębiorstwa będą funkcjonować jako podmiot będące własnością akcjonariuszy - dodaje.
"Wyrwane z kontekstu"
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow podkreśla dziś, że prognoza mówiąca o bilionie dolarów kapitalizacji "została wyrwana z kontekstu", ponieważ przedstawiciele firmy przewidywali tak zakładają, że ceny ropy naftowej będą rosnąć. Dodaje też, że to sankcje nałożone przez USA i Europę po przejęciu Krymu przyczyniły się do spadku cen akcji Gazpromu.
Bloomberg wskazuje jednak, że w wywiadzie udzielonym w Moskwie w 2007 roku Miedwiediew nie uzależniał swojego szacunku od ceny ropy naftowej, która jest benchmarkiem punktem odniesienia dla cen gazu sprzedawanego przez Gazprom. Co więcej ropa od tamtej chwili podrożała. Obecnie osiąga cenę 105 dolarów za baryłkę, w porównaniu z 68 dol. dzień przed wywiadem Miedwiediewa w 2007 roku.
Polityka i gospodarka
Analitycy wskazują, że Gazprom ma problemy każdego państwowego przedsiębiorstwa w Rosji - jest aktywnym uczestnikiem polityki zagranicznej rządu, ponosi też koszty polityki społecznej w kraju.
Co więcej cierpi też w związku z ogólnym spowolnieniem rosyjskiej gospodarki (nie wykluczone, że w tym roku wpadnie ona w recesję) i dramatycznych spadków na rynkach kapitałowych związanych m.in. z kryzysem krymskim i sankcjami Zachodu.
Zysk Gazpromu za pierwsze 9 miesięcy ubiegłego roku spadł o 9 proc. do 467 mld rubli 13 mld dolarów. Z kolei przychody wzrosły o 4 proc. do 859 mld rubli. Bloomberg zauważa, że firma nie ujawniła swojego całorocznego raportu.
Autor: mn//bgr / Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia