Gazprom zmniejszył o 60 procent dostawy gazu na Białoruś - powiedział prezes gazowego koncernu Aleksiej Miller. Gazprom od poniedziałku redukuje dostawy na Białoruś, starając się ją zmusić do spłaty zadłużenia. W odwecie prezydent Alaksandr Łukaszenka wydał decyzję o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu na Zachód.
Miller w swojej środowej wypowiedzi dodał, że tranzyt gazu przez Białoruś do Unii Europejskiej odbywa się normalnie.
- Zmniejszenie dostaw gazu z Rosji na Białoruś nie ma wpływu na tranzyt gazu z Białorusi do Polski - powiedziała TVN24 we wtorek rano rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska.
W poniedziałek rosyjski gigant ograniczył dostawy błękitnego paliwa na Białoruś o 15 proc., a we wtorek o 30 proc. Rosja ostrzega Białoruś, że ostatecznie zmniejszy je o 85 proc., jeśli kraj ten nie spłaci długów. 15-procentowe dostawy mają być niezbędne do utrzymania w sprawności systemu przesyłowego.
Za maj zapłacili
Białoruś zapłaciła za dostarczony w maju rosyjski gaz zgodnie z ceną ustaloną w kontrakcie - potwierdził w środę przed południem Gazprom.
"Spółka (Biełtransgaz) zapłaciła za majowe dostawy rosyjskiego gazu. Suma opłaty - 260,134 mln dolarów. Została ona obliczona (przez Biełtransgaz) zgodnie z kontraktem na dostawy gazu z 31 grudnia 2006 r. Tym sposobem strona białoruska przyznała konieczność płacenia za gaz według formuły ceny z kontraktu" - poinformowały źródła w Gazpromie.
"Jednocześnie (Biełtransgaz) ma obowiązek niezwłocznie spłacić zakumulowany od początku 2010 r. dług za dostawy rosyjskiego gazu na Białoruś wysokości 192 mln dol." - podkreśliły te same źródła.
Kto czyim jest dłużnikiem?
Gazprom szacuje, że Białoruś jest mu winna 192 mln dolarów. Białoruś twierdzi jednak, że według stanu z 1 maja, dług wynosił 132,6 mln dolarów.
W odwecie za zmniejszenie dostaw prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka polecił we wtorek rządowi wstrzymać tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Białorusi do krajów Unii Europejskiej, dopóki Gazprom nie zapłaci swego zadłużenia za tranzyt. Łukaszenka stwierdził, że Gazprom jest winien jego krajowi z tego tytułu 260 mln dolarów.
We wtorek rano Gazprom poinformował, że otrzymał list od wicepremiera Białorusi Uładzimira Siemaszko, w którym napisano, że "w razie dalszego obniżania dostaw gazu na Białoruś zostaną podjęte działania związane z pobieraniem gazu z transportowego systemu tranzytowego w celu zaspokojenia potrzeb krajowej gospodarki Białorusi".
Przedstawiciele polskiego rządu oraz firmy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapewniają, że wstrzymanie dostaw przez Białoruś nie wpłynie na zaopatrzenie kraju w gaz.
Źródło: PAP, tvn24.pl