Od początku 2009 r. ceny gazu mogą wzrosnąć o 10-15 procent - prognozują eksperci. Monopolista Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo złoży wniosek o podwyżki pewnie już od października, jednak Urząd Regulacji Energetyki zgodzi się na ich wprowadzenie najwcześniej od stycznia - zapowiada "Gazeta Prawna".
Krajowy potentat gazowy poinformował, że nie jest wykluczone, iż będzie wnioskował o zmianę - czytaj: podwyżkę - taryf gazowych, jeśli będzie to uzasadnione wzrostem cen ropy i jej produktów. W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy notowania najważniejszych produktów pochodzących z ropy wzrosły średnio o ponad 55 proc. A właśnie te ceny są podstawą kalkulacji podwyżek.
Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG mówił już, że w najbliższych dwóch, trzech kwartałach możemy oczekiwać wzrostu ceny gazu jako naturalnej konsekwencji zwyżek cen ropy naftowej.
- Jednocześnie umacnia się złoty. Analizujemy, jaka będzie wypadkowa tych dwóch trendów. Jeśli to będzie uzasadnienie dla złożenia wniosku o zmianę taryf, to niechybnie spółka go złoży - zapowiedział wiceprezes PGNiG.
Złoty, ropa, gaz
Od początku listopada 2007 r. polska waluta umocniła się w stosunku do amerykańskiego dolara o prawie 22 proc. Jednak nawet po uwzględnieniu umocnienia się kursu dolara ceny podstawowych surowców ropopochodnych zwiększyły się w ostatnich trzech kwartałach o 33 proc. A dostawcy gazu mogą występować o zmianę taryf, jeśli jego ceny zmienią się o więcej niż 5 procent.
Odbiorcy gazu mogą spać spokojnie
Tymczasem prezes URE stoi na stanowisku, że kolejne podwyżki cen gazu w tym roku nie miałyby uzasadnienia: - Co będzie w przyszłym roku, pokaże przyszłość - mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki.
Zdaniem ekspertów, choć podwyżki cen gazu przez PGNiG prawdopodobnie odsuną się w czasie, to jednak nie da się ich uniknąć.
Źródło: "Gazeta Prawna"