Liderzy państw G20 uzgodnili, że gremium to na stałe zastąpi G8 w roli głównego koordynatora światowej gospodarki. Ustalili również nowy podział głosów w ramach Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który - jak zaznaczono - "lepiej odzwierciedla rosnące znaczenie gospodarek wschodzących".
Są to pierwsze postanowienia uczestników dwudniowego szczytu, który rozpoczął się w czwartek wieczorem (czasu polskiego) w Pittsburghu w stanie Pensylwania.
Spotkanie poświęcone jest planom reformy struktury regulacyjnej rynków finansowych, w tym ograniczenia wpływu systemu wynagrodzeń w bankach na podejmowane przez pracowników ryzyko, a także kwestii globalnej nierównowagi finansowej oraz zmianom klimatycznym.
G8 nie znika
- Decyzja o przekształceniu G20 w stałą radę ds. współpracy gospodarczej zostanie formalnie ogłoszona w piątek - oznajmił cytowany przez agencje anonimowy przedstawiciel amerykańskiej administracji. Jak wynika z jego wypowiedzi, G8 będzie się nadal spotykało w kwestiach istotnych dla tworzących to gremium państw, np. dotyczących bezpieczeństwa narodowego.
Koncepcję zinstytucjonalizowania G20 jako rady sprawującej pieczę nad światową gospodarką promował w szczególności premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Sprzeciwiał się jej natomiast szef włoskiego rządu Silvio Berlusconi, który obecnie przewodniczy G8. Jak podkreślał, obie grupy państw powinny ze sobą ściśle współpracować, lecz nie powinno się zacierać różnic między nimi.
Przemysł i gospodarka
Grupę G8 tworzy siedem najbardziej uprzemysłowionych państw (Japonia, Francja, Kanada, Niemcy, Wielka Brytania, USA i Włochy) oraz Rosja. Z kolei w G20 reprezentowane są również największe gospodarki rozwijające się oraz Unia Europejska.
Przejęcie dotychczasowej roli G8 przez G20 wychodzi więc naprzeciw dążeniom takich krajów, jak Chiny czy Brazylia, które chcą mieć na arenie międzynarodowej pozycję adekwatną do wielkości swojej gospodarki.
Analogiczny wydźwięk mają zmiany w podziale głosów w ramach MFW. Liderzy G20 zgodzili się w czwartek, że wysoko rozwinięte kraje, które obecnie kontrolują Fundusz, oddadzą pięć proc. ogółu głosów na rzecz państw rozwijających się. - Dziś wieczorem doszliśmy do porozumienia co do reformy MFW, która zapewni niedoreprezentowanym krajom większy wpływ na zarządzanie tą instytucją - potwierdził przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Rozmowy na szczycie
W Pittsburgu liderzy państw rozmawiać także będą o reformie systemu regulacji finansowych, premiach dla bankierów oraz nierównej sytuacji finansowej. Sekretarz skarbu USA Timothy Geithner podkreślił, że na szczycie z dużym prawdopodobieństwem uda się wypracować szczegółowy terminarz wprowadzania tej reformy. - Musimy działać, dopóki świeża jest pamięć o kryzysie - dodał.
Premie uzgodnione
Sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych oświadczył, że przywódcy państw G20 w zasadzie osiągnęli już porozumienie o systemach wynagrodzeń dla bankowców.
Problem ten jest o tyle istotny, że przedstawiciele najważniejszych światowych gospodarek, o wybuch kryzysu oskarżają między innymi bankierów. Pracownicy sektora bankowego za swoje sukcesy otrzymywali pokaźne premie, co zachęcało pracowników do podejmowania nadmiernego ryzyka.
Kilka rozwiązań
Możliwych rozwiązań jest kilka. Po pierwsze uzależnienie premii dla poszczególnych pracowników nie tylko od ich własnych osiągnięć, ale też od sukcesu całej instytucji lub zespołu. Kolejne rozwiązanie to rozłożenie wypłat takich premii w czasie, aby można było je odebrać w przypadku, gdyby trafione na pierwszy rzut oka inwestycje z czasem zaczęły przynosić straty. Jeszcze inne biorą pod uwagę uzależnienie obowiązujących banki kryteriów adekwatności kapitałowej od puli wypłacanych przez nie premii, a nawet nałożenie na płace w bankowości wyraźnych ograniczeń.
Państwo zadecyduje
Zgodnie z wstępnymi planami, każde państwo ustali najbardziej odpowiednie standardy dla własnej bankowości. Będą one jednak nadzorowane przez międzynarodową Radę Stabilności Finansowej, w której skład wejdą przedstawiciele banków centralnych oraz agencji regulacyjnych.
Źródło: PAP