Czwartek na rynku złotego zaczął się dość nudno, ale optymistycznie. Do czasu. Po południu mocniejszy niż dzień wcześniej złoty zaczął pod wpływem rozczarowania ogarniającego amerykańską giełdę silnie tracić w stosunku do euro i franka. Około godziny 17 kurs tego drugiego znów przebił psychologiczny poziom 3 zł.
Na zamknięciu sesji na rynku walutowym za euro trzeba było zapłacić 4,61 zł, o pięć groszy mniej niż w środę. Przez cały dzień, do godziny 15. euro kosztowało średnio 4,52. Podobnie sytuacja wyglądała z frankiem szwajcarskim. Wahający się wokół 2,94 zł, tańszy o pięć groszy w porównaniu ze środą, zakończył dzień na poziomie 3,01 zł. Słabszy niż w środę pozostał tylko dolar, który i rano i wieczorem kosztował 3,37 zł - o 10 groszy mniej niż dzień wcześniej. Ale to właśnie amerykańska waluta, która po południu bardzo osłabła wobec euro, odpowiada w dużej części za kłopoty złotego.
Ameryka rozczarowana
O wyprzedaży amerykańskiej oraz polskiej waluty pod koniec dnia przesądziło słabe otwarcie na Wall Street, gdzie wyparował optymizm po decyzji Fed, że wyda on 300 mld dol na wykup swoich papierów, a także zwiększy zakupy długu związanego z rynkiem nieruchomości w celu wsparcia rynku mieszkaniowego i przyspieszenia końca recesji.
Nie pomogły też informację o wykorzystaniu nowego rządowego programu pomocowego przez Citigroup i dobrych wieści z General Electric, który spodziewa się zysku po pierwszych miesiącach nowego roku. Rynkowi na otwarciu nie udało się pokonać oporu na S&P500 na poziomie 800 pkt. i w konsekwencji indeks stracił 2,5 proc. Potem wprawdzie nieco się odbił, ale wciąż pozostawał pod kreską. To spowodowało nagłe osłabienie się dolara wobec europejskiej waluty. A sympatia inwestorów do niej zaszkodziła też złotemu.
"Nie damy się"
Analitycy nie tracą jednak nadziei i mówią, że złoty nadal będzie się umacniał
- Na fali optymizmu płynącej ze Stanów można przypuszczać, że w najbliższym czasie złoty oraz inne waluty naszego regionu dalej będą się umacniać. Najszybciej do dolara, a na parze euro-złoty możliwe jest ponowne testowanie poziomu 4,50 - powiedział PAP Robert Kęsicki z Kredyt Banku. - W najbliższych dniach informacje płynące z naszej gospodarki nie powinny mieć wpływu na złotego. Jednak rynek walutowy na pewno zwróci uwagę na decyzję RPP. Nasza waluta w dalszym ciągu pozostaje pod wpływem nastrojów inwestorów zagranicznych i tylko bardzo negatywne informacje z gospodarki mogą jej zaszkodzić - dodał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu