Z jednej strony plany zmniejszenia obciążeń podatkowych dla przedsiębiorstw o 30 mld euro, a z drugiej 75 proc. podatek dla najbogatszych - to pomysły prezydent Francji Francois Hollande'a na ożywienie gospodarki i podratowanie fatalnych sondaży. Dziś francuski rząd rozpoczął rozmowy ze stroną społeczną o planach zmian w podatkach.
Tzw. Pakt Odpowiedzialności dla Francji, który ma zwiększyć zatrudnienie i zmniejszyć obciążenie podatkowe dla firm to ostatni plan prezydenta Hollanda na rozruszanie gospodarki.
Zakłada on, że do 2017 roku przedsiębiorcy i pracodawcy będą zwolnieni ze składki na zapomogi rodzinne. Ma to zmniejszyć obciążenia podatkowe dla przedsiębiorstw łącznie o 30 mld euro.
Drugim elementem planu jest zmniejszenie obowiązków podatkowych dla firm, uproszczenie przepisów i zmniejszenie biurokracji. Pod koniec ubiegłego roku francuska Rada Konstytucyjna zatwierdziła prawo wprowadzające podatek od wynagrodzeń na poziomie 75 proc. dla firm wypłacającym swoim pracownikom pensje przekraczające milion euro. Kwota podatku nie może przekroczyć 5 proc. obrotów firmy. Prawo obejmie zarobki z lat 2013 i 2014.
Plany i sondaże
W połowie stycznia francuski prezydent przedstawił tzw. pakt odpowiedzialności, który zakłada zmniejszenie obciążeń podatkowych dla firm w wysokości 30 mld euro oraz 50 mld dodatkowych oszczędności między 2015 a 2017 rokiem.
Według ostatnich sondaży popularność Hollande'a utrzymywała się w styczniu na poziomie 17 proc., podobnie jak w poprzednim miesiącu. 3 proc. ankietowanych bardzo dobrze ocenia szefa państwa, a 14 proc. ma o nim ogólnie pozytywną opinię. Jednak 28 proc. wypowiada się o nim źle, a 46 proc. bardzo negatywnie ocenia prezydenturę socjalisty, który w wyborach w maju 2012 roku odniósł zwycięstwo nad konserwatystą Nicolasem Sarkozym, uzyskując 51,64 proc. głosów.
Zjawiska, które budzą największy niepokój Francuzów, to bezrobocie (38 proc. ankietowanych), podatki (12 proc.), imigracja (11 proc.), stan opieki społecznej (10 proc.) i zadłużenie (9 proc).
Protest na ulicach
W niedzielę w Paryżu odbyła się wielotysięczna demonstracja przeciwko prezydentowi Francois Hollande'owi, zorganizowana przez skrajną prawicę i konserwatystów pod hasłem "Hollande do dymisji!". Według organizatorów demonstracji, uczestniczyło w niej 120 tys. ludzi, według dziennikarzy nieporównanie mniej, a według policji - 17 tys. Na demonstrację zwołaną przy aktywnym udziale działaczy skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Mariny Le Pen i nazwaną przez jej inicjatorów "dniem gniewu", wielu uczestników przyszło całymi rodzinami. Wznoszono okrzyki przeciwko Unii Europejskiej i dokonanej we Francji legalizacji małżeństw osób tej samej płci - "Nie małżeństwom homo". Tuż po zakończeniu marszu doszło do starć z policją. Kilkaset osób zaatakowało funkcjonariuszy butelkami, metalowymi prętami i racami. Policja użyła przeciwko nim m.in. armatek wodnych. Podczas starć rannych zostało 19 policjantów, w tym kilku ciężko. Aresztowano ponad 250 uczestników zajść.
Autor: mn/klim/ / Źródło: TVN24 BiS, tvn24bis.pl