Osoba, która pożyczy od znajomego pieniądze i nie zapłaci mu procentów, może być ukarana przez fiskusa - wynika z wyroku sądu w Krakowie, który przytacza "Rzeczpospolita". - Bo gdyby chciała ona zaciągnąć kredyt w banku, musiałby za niego zapłacić - argumentuje sąd.
W urzędzie trzeba rejestrować pożyczki powyżej 5 tys. zł, za które płaci się dwa proc. podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Jak się okazuje - trzeba zapłacić też podatek dochodowy.
Sprawa wygląda następująco: kolega pożyczył ci pieniądze bez odsetek, więc masz przychód, bo w banku musiałbyś za pożyczkę zapłacić oprocentowaniem. Dlatego od tego dochodu urząd może ściągnąć podatek.
- Ośmielona wyrokiem skarbówka może się baczniej przyglądać takim pożyczkom - mówi "Rz" Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca w PricewaterhouseCoopers.
Kolega Bank
Pierwsza osoba, która zapłaci taki podatek - i w której sprawie orzekał sąd - pożyczyła od znajomego milion złotych. Ponieważ umowa nie przewidywała żadnych odsetek, fiskus uznał, że pożyczkobiorca uzyskał przychód z nieodpłatnych świadczeń – w wysokości procentów, które naliczyłby bank. Dla ustalenia kwoty tego przychodu urzędnicy porównali oprocentowanie kredytów w kilku bankach i wyciągnęli średnią.
Nie pomogły argumenty, że pożyczka nie musi być oprocentowana, ani to, że w prywatnych relacjach naliczanie odsetek "jest mało naturalne".
W rodzinie nadzieja
Kontrola fiskusa nie obowiązuje pożyczek rodzinnych. Zwalnia je art. 21 ust. 1 pkt 125 ustawy o PIT. Jak radzi gazeta - niespokrewnieni muszą umówić na spłatę razem z odsetkami. – Nie ma powodów, aby prywatne osoby pożyczały znajomym pieniądze na takich samych zasadach jak komercyjna firma – krytykuje takie rozwiązanie Paweł Nocznicki, doradca podatkowy, starszy konsultant w Accreo Taxand. – Nie możemy odwołać się do oprocentowania kredytów bankowych, bo są to transakcje nieporównywalne - dodaje.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24