Dokładnie 10 lat temu, 4 lutego 2004 roku, Mark Zuckerberg założył stronę The Facebook. Student drugiego roku Uniwersytetu Harvarda w ciągu dekady stał się jedną z najbogatszych osób na świecie. Choć jego projekt budzi coraz więcej emocji wokół polityki prywatności.
Serwis społecznościowy został początkowo założono jako The Facebook. Strona zyskała ogromną popularność, początkowo w Stanach Zjednoczonych, a później na całym świecie. The Facebook, z elektronicznej wersji księgi imion i zdjęć studentów, stał się jednym z najpopularniejszych miejsc w internecie.
Po roku działalności zmieniono nazwę na krótszą - Facebook. Obecnie liczba użytkowników tego serwisu wynosi ponad 1,3 mld osób. Od maja 2008 roku działa polska wersja językowa portalu społecznościowego.
Globalna książka adresowa
Profesor Karen North uważa, że portal zaczynał jako "klub nocny", a stał się dostępny dla wszystkich. - Jest nie tylko miejscem spotkań, ale zyskał także status narzędzia, które jest jednocześnie książką adresową i galerią zdjęć. To globalna książka adresowa wraz z galerią zdjęć całej rodziny i znajomych - uważa prof. Karen Norht z University of Southern California w Los Angeles.
Za dużo reklam
Serwis społecznościowy miewał wiele wzlotów i upadków. Większość krytyki jaka go spotka dotyczy polityki prywatności. Facebook przegrywa też z Twitterem, którego użytkownicy dostarczają informacji w czasie rzeczywistym.
- Jedną z najczęstszych skarg, jakie składają użytkownicy, dotyczy ilości spamu. Nie podoba im się także to, że portal uruchomił sponsorowane kanały, które są "polecane" przez znajomych, a w rzeczywistości wyświetlają się na tablicy użytkownika, bo to reklama - tłumaczy North.
Pomimo wielu wad, Facebook wciąż łączy ludzi na całym świecie. - Portal ma teraz ogromną konkurencję. Musi zmierzyć się np. z Tumblr, Instagramem, Snapchatem, czy Whisperem. Coraz mniej osób jest zakochanych w Facebooku, ale to nie znaczy, że portal nie utrzyma swojej pozycji - uważa North.
Nie buduje więzi
Dominik Batorski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że Facebook może wzbudzać złudne poczucie bliskości.
- Bliższe relacje charakteryzują się tym, że wiemy o ludziach więcej, co potencjalnie ludzi zbliża i może mieć pozytywne konsekwencje. Jednak istnieje ryzyko, że jeśli do takiego zbliżenia dochodzi tylko i wyłącznie w serwisach społecznościowych, to może powstać złudne poczucie bliskości - ludzie, o których wiemy coś dzięki serwisom społecznościowym, a których tak naprawdę dobrze nie znamy, mogą nam się wydawać bliżsi niż są w rzeczywistości. Bliskość stworzona tylko za pośrednictwem Facebooka nie jest realną bliskością, np. w trudnych sytuacjach nie możemy raczej liczyć na wsparcie i autentyczną pomoc - uważa Batorski.
Socjolog przekonuje też, że Facebook nie jest dobrym miejscem do budowania relacji z przyjaciółmi czy rodziną.
- Analizy, które prowadziłem w ramach badań Diagnoza Społeczna w latach 2011, jak i w 2013, pokazują, że korzystanie z serwisów społecznościowych dla takich bliskich relacji kompletnie nie ma znaczenia - przekonuje Batorski i dodaje, że Facebook i w ogóle serwisy społecznościowe mają natomiast znaczenie w obszarze tzw. słabych więzi - podtrzymywania kontaktu z osobami, z którymi normalnie byśmy w żaden sposób ich nie utrzymywali, bo np. są z innych kręgów społecznych.
- Takie słabe relacje od czasu do czasu są istotne w naszym życiu, szczególnie w sytuacjach, kiedy potrzebujemy jakichś informacji, nowych możliwości. Słabe relacje często nam dostarczają takich zasobów informacji, które w inny sposób są niedostępne.
Popularny w Polsce
W Polsce serwis społecznościowy jest bardzo popularny. Korzysta z niego 75 proc. polskich użytkowników sieci. Największą popularnością cieszy się wśród młodych: między 19 a 25 rokiem życia. Z popularnego serwisu społecznościowego korzysta ponad 80 proc. z nich. W dalszej kolejności znajdują się osoby w grupie wiekowej 26-35 lat (76 proc.) i 7-18 lat (75 proc.).
Początki powstawania popularnego serwisu posłużyły jako podwaliny do scenariusza, nagrodzonego w 2010 roku Oscarem, filmu "The Social Network". Obecnie portal ma ponad miliard aktywnych użytkowników i nadal jest głównym miejscem, gdzie internauci dzielą się swoimi przeżyciami, planują spotkania czy dyskutują w grupach.
Autor: msz//gry / Źródło: Reuters, PAP, TVN24 BiS