Najpopularniejszy serwis społecznościowy straci 80 proc. swoich użytkowników do 2017 roku - przewidują naukowcy z uniwersytetu w Princeton. Za pomocą wzorów matematycznych zestawili oni Facebooka z popularnym do niedawna serwisem MySpace i wróżą mu podobny los.
Serwis Marka Zuckerberga osiągnął szczyt swojej popularności. Szybko rozprzestrzenił się jak wirus, ale jak każdy wirus minie - podkreśla dwójka naukowców z Princeton. Według nich: z obecnych 1,2 mld aktywnych użytkowników, za dwa lata zostanie jedynie niewiele ponad 200 mln. Jego całkowita marginalizacja ma nastąpić w 2020 roku.
W swojej pracy kierowali się oni modelem służącym do badania rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Przenieśli go do zbadania analizy rozwoju internetowych serwisów społecznościowych. Wynik ich badań jest jeden - Facebook, podobnie jak serwis muzyczny MySpace, na przełomie 2015-2017 roku straci nawet 80 proc. swoich użytkowników.
MySpace, który w szczytowym momencie swojej popularności, w 2005 r., wart był ponad pół miliarda dolarów, został kupiony przez News Corp. Sześć lat później sprzedano go za jedyne 35 mln dol.
Przedwcześnie uśmiercony?
W swoich badaniach dwójka naukowców ze Stanów Zjednoczonych wyszła od częstotliwości wpisywania frazy "facebook" w wyszukiwarce Google.
Krytycy badania pytają: jak często logujemy się do popularnego serwisu wpisując po prostu jego adres w pasek przeglądarki internetowej, zamiast znaleźć go przez wyszukiwarkę? Do tego dochodzą urządzenia mobilne, które nie były uwzględniane w badaniach. Według serwisu Tech Crunch, we wrześniu minionego roku 48 proc. użytkowników Facebooka korzystało z serwisu za pomocą smartfonów, tabletów itp.
Choć ilość użytkowników serwisu Zuckerberga spada, to nadal posiada on liczbę "ludności" na poziomie Indii, ustępując jedynie Chinom. Facebook, który w lutym obchodzić będzie swoje 10. urodziny, wart jest 142 mld dolarów. Za jedną niebieską akcję trzeba obecnie zapłacić 56 dol.
Facebook ośmieszył Princeton
Na odpowiedź ze strony internetowego giganta nie trzeba było długo czekać. Trójka naukowców Mike Devlin, Lada Adamic i Sean Taylor w oryginalny sposób podważyła badanie dwójki amerykańskich uczonych. Badacze Facebooka użyli tej samej "solidnej metodologii" badawczej - jak ją sami określili - aby udowodnić, że uniwersytet Princeton przestanie w ogóle istnieć.
Skąd taki wniosek? Porównali oni ilość wyszukań rzeczonego uniwersytetu z takimi placówkami jak Harvard i Yale, która wypadła na niekorzyść tego pierwszego. Przedstawiciele popularnego serwisu społecznościowego zestawili także ilość publikacji naukowych fachowców z Princeton z innymi uniwersytetami. Oczywiście za pomocą wyszukiwarki Google. Również i w tym przypadku Princeton nie osiągnął dobrego rezultatu.
Jak zaznaczają sami naukowcy, mieli mnóstwo zabawy z badaniem przyszłości amerykańskiego uniwersytetu. Na poważnie jednak podkreślili, że porównywanie serwisu Facebook do MySpace jest nie na miejscu. MySpace "nie dożył" ery urządzeń mobilnych i nie stworzył własnego ekosystemu w świecie internetu, jakim może pochwalić się Mark Zuckerberg. Poza tym - jak dodali, MySpace nigdy nie osiągnął statusu światowego giganta, jakim jest Facebook.
Autor: tryb//gry / Źródło: Sky News, The Next Web