Powstający w Świnoujściu terminal LNG przyczyni się do stworzenia tysięcy miejsc pracy w różnych branżach w całym kraju - twierdzą eksperci. Tylko na Pomorzu Zachodnim może powstawać rocznie średnio ok. 500 nowych miejsc pracy.
- Eksperci z firmy EY oszacowali, że do 2025 r, projekt może wygenerować średniorocznie w Polsce od 4 do 4,5 tys. dodatkowych miejsc pracy. Z tego około pół tysiąca osób może uzyskać zatrudnienie w woj. zachodniopomorskim. Pozostałe etaty mogą powstawać w różnych gałęziach gospodarki, na terenie całego kraju - powiedział w środę PAP rzecznik Polskiego LNG Maciej Mazur.
Zyska budowlanka
Specjaliści EY oceniają, że najwięcej pracowników zatrudni sektor budownictwa, w którym powstanie do tysiąca etatów rocznie. Pozostałe sektory, które zatrudnią nowych pracowników, to m.in. transport lądowy i morski, przemysł portowy i stoczniowy, przemysł elektromaszynowy. Średnioroczne zatrudnienie związane z funkcjonowaniem terminalu w Świnoujściu po 2025 r. może wynieść od 1,8 tys. do 2 tys. osób. Szacunki EY wynikają z analizy uwzględniającej m.in. zależności między poszczególnymi producentami, dostawcami oraz odbiorcami w gospodarce.
Dwa etapy
Pytany o zatrudnienie w terminalu, Mazur podkreśla, że trzeba rozpatrywać je "dwuetapowo", czyli w zakresie realizacji inwestycji, a potem eksploatacji obiektu.
- Stan zaawansowania fazy inwestycyjnej projektu przekroczył 75 proc. Obecnie prace prowadzone są w częściach morskiej i lądowej. Na placu budowy w minionym miesiącu pracowało średnio 1050 osób dziennie. W miniony wtorek np. było to 1300 osób - dodał.
Na budowie pracują w większości Polacy - stanowią ok. 80 proc. zatrudnionych. Znaczna część to mieszkańcy Pomorza Zachodniego, liczną grupę stanowią Ślązacy.
Terminal buduje międzynarodowe konsorcjum, więc w kadrze kierowniczej jest wielu obcokrajowców, m.in. Włochów, Brytyjczyków, Hindusów, Serbów, Rumunów, Egipcjan, Syryjczyków, Turków i obywateli Malty. Są oni zatrudnieni przez konsorcjum, na którego czele stoi włoska firma Saipem.
Rekrutacja trwa
Polskie LNG, które jako inwestor sprawuje nadzór nad pracami, przygotowuje się do eksploatacji terminala. Rozpoczęła się już rekrutacja na kluczowe stanowiska. "Spółka bierze pod uwagę przede wszystkim wysokie kwalifikacje i doświadczenie zawodowe w zbliżonych dziedzinach przemysłu: gazowego, chemicznego, petrochemicznego i energetycznego" - zaznacza rzecznik.
Poszukiwani są m.in.: główny inżynier, kierownik zmiany, specjaliści w dziedzinie instalacji technologicznych i systemów zarządzania.
Jak powiedziała PAP dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Świnoujściu Joanna Sokalska, budowa gazoportu ma wpływ na rynek pracy w mieście. - Do urzędu w ostatnich dwóch latach zgłosiło się 600 pracodawców. To tylko część przedsiębiorców poszukujących rąk do pracy. Paradoksalnie, większość naszych klientów stanowią pracodawcy, a nie bezrobotni - dodaje. W ciągu najbliższych 24 miesięcy będziemy potrzebować 600 nowych pracowników - zaznacza.
Miasto z pracą
Świnoujście ma najniższe bezrobocie w regionie. Bez pracy jest tu 8 proc. mieszkańców. W całym województwie pracy nie ma 18 proc.
Podpisany we wrześniu ub.r. przez spółkę Polskie LNG i budujące terminal konsorcjum Saipem-Techint-PBG aneks do kontraktu przewiduje, że w 2015 r. terminal będzie mógł odbierać skroplony gaz ziemny. Całkowity koszt terminalu to obecnie ok. 3 mld zł, a wydatki kapitałowe związane z oddaniem do użytku wszystkich instalacji zostały oszacowane na około 4,5 mld zł.
Terminal LNG w Świnoujściu, którego częścią będą dwa zbiorniki o pojemności 160 tys. m sześc. każdy, pozwoli na sprowadzanie do Polski do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, z możliwością powiększenia tej zdolności do 7,5 mld m sześc. rocznie. Jest pierwszym tego typu projektem w Europie Środkowo-Wschodniej. Rząd uznał inwestycję za strategiczną.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sx.hu