Euro w naszych portfelach może pojawić się znacznie później niż oczekujemy. I premier, i minister finansów powtarzają, że rząd będzie trzymał się ustalonego harmonogramu przewidującego przystąpiernie do strefy euro w 2012 roku. Jednak sytuacja na rynku walutowym może pokrzyżować te plany.
Donald Tusk i Jacek Rostowski zgodnie powtarzają: trzymamy się ustalonego harmonogramu, zakładającego przyjęcie europejskiej waluty w 2012 roku. Ale to, co dzieje się na walutowym rynku może poważnie opóźnić wejście Polski do systemu ERM2, które musi poprzedzać przystąpienie do strefy euro.
- Z punktu widzenia harmonogramu jest to scenariusz realistyczny. Czyli z punktu widzenia procesu jest to możliwe, ale oczywiście to co jest problemem, to samo wejście do strefy ERM II - ostroznie mówi wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.
Problem wynika z wahań kursu złotego. Mechanizm ERM2 oznacza konieczność utrzymania kursu złotówki w uzgodnionym z Europejskim Bankiem Centralnym paśmie wahań - prawdopodobnie +/- 15 procent od przyjętego poziomu. Sytuacja rynkowa powoduje jednak, że to właśnie może być trudne.
- O ile w normalnych warunkach, mniej więcej pół roku temu, zmienność naszej waluty to było 5-6 procent, to teraz przekracza 20, a są momenty gdy dochodzimy do 35 procent - wskazuje prezes Narodowego banku Polskiego Sławomir Skrzypek.
Konieczność obrony kursu złotego w takiej sytuacji wymagałaby wykorzystania rezerw walutowych. Czy jednak, to czym dysponuje NBP wystarczy - nawet przy wsparciu ze strony Europejskiego Banku Centralnego?
Rząd ma świadomość takiej sytuacji. - Nie jestem doktrynerem. Jeśli się okaże, że wiązałoby się to z jakimś ryzykiem dla naszej waluty, czy naszego systemu finansowego, to będziemy to przekładać - mówił premier Donald Tusk w "Kropce nad i" na antenie TVN24.
Tymczasem rządowym krokom w marszu ku euro kibicuje wielu przedsiębiorców. Podkreślają, że brak ryzyka kursowego uchroniłby Polskę przed głośnym i bolesnym dla wielu firm problemem z opcjami walutowymi. - Wiele z tych problemów wynika właśnie z tego, że jeszcze nie jesteśmy w strefie euro. W związku z tym ja bym robił wszystko, żeby ten kalendarz został dotrzymany - stwierdza prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzej Malinowski.
Naszą sytuację zupełnie inaczej oceniają eksperci zza granicy, zauważając, że słaba waluta może nam wręcz ułatwić wychodzenie z kryzysu. Tak czy inaczej - odwrotu nie mamy i z samej drogi do euro - zgodnie z traktatem akcesyjnym - zejść nie możemy.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES