Plan przyjęcia euro przez Polskę w 2012 roku jest realistyczny - ocenił premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Helsinkach. Decyzję podejmie jednak dopiero, gdy przekona do tego eurosceptyków.
- Sytuacja Polski jest dobra, decyzja MFW wspiera naszą stabilność i pokazuje, że Polska jest dobrze przygotowana do przystąpienia do strefy euro - powiedział Tusk.
- Dużo pracy będzie kosztowało przekonanie sceptyków. Zdecyduję o przystąpieniu do strefy euro, kiedy będę na sto procent przekonany, że to jest możliwe. Teraz jestem przekonany na 90 proc., a to nie jest wystarczające - dodał.
Zmiana konstytucja - już możliwa?
Podobne obawy żywi wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Pytany czy przeciwnicy euro w decydującym momencie zagłosują za zmianą konstytucji umożliwiającą przyjęcie wspólnej waluty, odpowiedział, że nie wierzy w "cudowne nawrócenie".
- To będzie raczej długotrwały proces, ale przypuszczam, że już obecnie, gdybyśmy doszli do decyzji o głosowaniu zmiany konstytucji w parlamencie, mogłoby się okazać, że jest to możliwe do przeprowadzenia - powiedział.
Kluczem jest kurs
Jego zdaniem, w kwestii przyjęcia wspólnej waluty przez Polskę, kluczowe jest określenie kursu, przy jakim należy to zrobić.
- W moim przekonaniu ten kurs powinien być zbliżony do kursu parytetowego (ok. 4 zł. za euro), wtedy to będzie korzystne zarówno dla eksporterów, jak i tych, którzy otrzymują wynagrodzenie i potem będą je przeliczać na euro - powiedział Pawlak.
Intencją rządu jest przyjęcie euro 1 stycznia 2012 roku.
Źródło: PAP