Coraz więcej firm ogranicza sprzedaż ekskluzywnych produktów, bo nie chce wydawać pieniędzy na ich promocję. To ich sposób na przetrwanie kryzysu - twierdzi "The Wall Street Journal Polska". Wolą sprzedawać tanie marki, bo to one pozwolą im przeżyć trudne czasy.
Ze sklepów z bielizną Atlantica znika jej marka Mistique. Zastąpi ją o wiele tańsza- ekonomiczna Luni. – Kryzys sprawił, że po dwóch latach istnienia zawiesiliśmy nasz produkt z górnej półki. Ruszamy za to z marką Luni, tańszą o jedną trzecią, w której głównym atutem jest relacja jakości do ceny – tłumaczy Wojciech Morawski, właściciel i prezes Atlanticu. Przyznaje, że gdyby nie kryzys, Mistique zapewne istniałaby nadal.
Zwyczajne główkowanie
Na nieco inną taktykę, choć mającą przynieść podobny skutek zdecydował się producent gotowych wyrobów spożywczych z niższej półki - Pamapol. Coraz większą ich część zamierza sprzedawać jako pod markami własnymi sieci handlowych, kojarzonymi z najniższą i najtańszą kategorią produktów. – Od kilku tygodni zgłaszają się do nas kolejne sieci. Inne z kolei rozszerzają asortyment naszych produktów sprzedawanych pod ich logo np. z dwóch do pięciu – mówi Marta Czyż, dyrektor marketingu Pamapolu.
Dzięki takiej strategii firma oszczędza na dystrybucji do 10 proc. kosztów i kolejne 4 – 7 proc. na promocji.
W supermarketach Intermarche w tym roku będzie w asortymencie ponad 200 nowych pozycji, które z logiem sieci wyprodukuje ktoś inny. - Przede wszystkim będą to produkty mleczne i wędliny oraz owoce i warzywa – mówi Eliza Orepiuk, kierownik dyrekcji komunikacji i informacji Grupy Muszkieterów, która jest właścicielem sieci Intermarche.
– W obliczu nadchodzącego kryzysu cena będzie w większym stopniu niż dotychczas decydować o zakupach. Niewątpliwie mogą na tym skorzystać tanie sieci dyskontowe, które już teraz planują podbój naszego rynku – tłumaczy Wojciech Zaremba, analityk firmy badawczej Nielsen.
Opór
Analitycy podkreślają, że obniżanie lotów to zjawisko coraz bardziej powszechne na naszym rynku. Dodają jednak, że zdarzają się wyjątki. Takie jak polski producent soków Maspex. Mimo spowolnienia w gospodarce nie zamierza on spuścić z tonu.
– W ostatnim roku mieliśmy do czynienia z kilkuprocentowym wzrostem rynku soków, nektarów i napojów. Jak teraz będzie się on rozwijał? Zależy to nie tylko od wzrostu PKB, ale i od samych producentów: ich aktywności reklamowej i innowacyjności. W naszej strategii nic się nie zmieniło: stale stawiamy na ekskluzywne marki Tymbark i Kubuś – zapewnia Dorota Liszka, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej Maspeksu.
Źródło: The Wall Street Journal
Źródło zdjęcia głównego: TVN24