- Przewalutowanie kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich na złotówki, na lata zahamowałoby akcję kredytową w polskich bankach - alarmuje w TVN24 Biznes i Świat Tomasz Bursa, ekspert sektora finansowego z firmy Opti Capital. Szwajcarski Bank Centralny nie zamierza podejmować żadnych kroków w celu osłabienia narodowej waluty.
Jak poinformowało w piątek Ministerstwo Finansów, na realizacji postulatu niektórych polityków, banki straciłby 44,4 mld zł.
- Strata przez sektor 44,4 mld zł oznaczałaby wyparowanie 1/3 kapitałów własnych banków - zaznaczył Tomasz Bursa. - Wtedy niektóre banki trzeba by było dokapitalizować, żeby po prostu nie zbankrutowały - dodał. Nie powiedział wprost, o które banki może chodzić.
- Nie jest jednak tajemnicą, że Getin Noble Bank, Nordea Bank i bank Millenium w latach 2006-2008 intensywnie budowały akcję kredytową w segmencie walutowych kredytów hipotecznych - dodał.
Jego zdaniem przewalutowanie na lata zahamowałoby akcje kredytową w polskich bankach, ponieważ współczynnik wypłacalności przy obniżeniu tych kapitałów spadłby z 15 do 10 proc.
Apel polityków
W poniedziałek przed krakowskim sądem rozpoczął się proces kredytobiorcy przeciwko bankowi o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej na mieszkanie we frankach szwajcarskich.
Sprawą kredytów we frankach zainteresowało się PSL. Politycy tej partii zapowiedzieli skierowanie do Komisji Nadzoru Finansowego i UOKiK pism z prośbą o pomoc klientom, którzy przez wzrost kursu szwajcarskiej waluty są w trudnej sytuacji. Ludowcy zaapelowali także do banków o renegocjowanie z klientami takich kredytów.
Szwajcarzy nie zmienią stóp
Osobom, które mają kredyt we frankach z pewnością nie ulży Szwajcarski Bank Centralny, który ogłosił, że nie zamierza podejmować żadnych kroków w celu osłabienia narodowej waluty. Bank utrzymuje stopy procentowe bez zmian już 10 kwartał z rzędu.
Szef banku centralnego Thomas Jordan poinformował, że nadal będzie bronić wyznaczonego kursu szwajcarskiej waluty w stosunku do euro. - Minimalny kurs wymiany na poziomie 1,2 franka za euro nie ogranicza niezależności naszej polityki pieniężnej - zapewnił prezes. Podkreślił przy tym, że jego bank, poprzez wpływanie na kurs narodowej waluty, nie ma zamiaru wspomagać rynków pracy.
- Polityka pieniężna nie nadaje się do precyzyjnego dostrajania gospodarki i nie może zastąpić polityki zrównoważonego rozwoju, dobrze funkcjonującego rynku pracy czy zasad światowego handlu - powiedział Jordan.
Autor: rf/klim/ / Źródło: TVN24 BiS, Wall Street Journal
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24 BiŚ